"Nie 90 tys. złotych, ale ponad 120 tys. miało trafić z kont Komitetu Obrony Demokracji do firmy MKM-Studio należącej do Mateusza Kijowskiego" - podała "Rzeczpospolita" na swojej stronie internetowej.

"Nie 90 tys. złotych, ale ponad 120 tys. miało trafić z kont Komitetu Obrony Demokracji do firmy MKM-Studio należącej do Mateusza Kijowskiego" - podała "Rzeczpospolita" na swojej stronie internetowej.
Mateusz Kijowski /Leszek Szymański /PAP

Na stronie internetowej "Rzeczpospolitej" poinformowano, że gazeta dotarła do dwóch kolejnych faktur wystawionych przez firmę Kijowskiego dla KOD. Z informacji wynika, że we wrześniu i październiku ub.r. Kijowski wystawił Stowarzyszeniu KOD (następca Komitetu Społecznego) dwie faktury o łącznej wartości ponad 30 tys. zł. Obie zostały zrealizowane. Jak podaje gazeta, oznaczałoby to, że Kijowski dostał z KOD minimum 120 tys. złotych.

Mateusz Kijowski - jak pisze "Rzeczpospolita" - przyznał, że rzeczywiście otrzymał z KOD dwa przelewy. Ale zapewniał, że "niesłusznie przelane pieniądze zostały zwrócone natychmiast po stwierdzeniu tego faktu, już kilka miesięcy temu".

Na początku miesiąca "Rzeczpospolita" i portal Onet podały, że pieniądze ze zbiórek publicznych na KOD trafiały do firmy lidera KOD Mateusza Kijowskiego i jego żony Magdaleny Kijowskiej. Chodzi o faktury na łączną kwotę 91 tys. 143,5 zł za usługi informatyczne, jakie firma Kijowskiego wykonała dla Komitetu. Kijowski mówił, że pieniądze, które trafiły na konto spółki MKM-Studio, nie pochodzą "z puszek", to były darowizny.

Zapowiedział, że przedstawi informacje i dokumenty wyjaśniające okoliczności sprawy finansowania. Przeprosił za przyczynienie się do kryzysowej sytuacji w KOD. Chce też przyspieszenia zjazdu KOD na 18 lutego. 

(mal)