Rzecznik Komendanta Głównego Policji insp. Mariusz Ciarka i jego żona insp. Izabela Ciarka w trakcie powrotu z weekendu zatrzymali w Krakowie pijanego kierowcę.
Do sytuacji doszło w niedzielę. Policyjne małżeństwo, w trakcie powrotu do domu, zauważyło na ul. Mogilskiej dziwnie zachowującego się kierowcę. Kierujący fordem zmniejszał prędkość i zjeżdżał co chwilę ze swojego pasa ruchu. Państwo Ciarka postanowili zrównać się z fordem. Z ich relacji wynika, że kierowca forda wyglądał jakby zasypiał za "kółkiem".
Rzecznik policji zdecydował się wyprzedzić forda, zajechać mu drogę i zmusić kierowcę do postoju. W tym czasie inp. Izabela Ciarka zadzwoniła po wsparcie mundurowych. Silna woń alkoholu, którą poczuli policjanci po otworzeniu drzwi forda, sprawiła, że funkcjonariusze szybko doszli do wniosku, że to nie zmęczenie jest przyczyną spadku formy kierowcy.
Kierujący fordem był pod tak dużym wpływem alkoholu, że ciężko było się z nim skontaktować. Gdy mundurowi posadzili go na tylnym siedzeniu, zasnął. W samochodzie znajdowała się jeszcze jedna osoba. W czasie interwencji pasażer forda stał się agresywny. Udało się go uspokoić dopiero, kiedy na miejsce przyjechali przejeżdżający obok policjanci z Komisariatu Autostradowego w Krakowie. Chwilę później na miejscu pojawił się patrol drogówki. Nietrzeźwy kierowca trafił do szpitala i na izbę wytrzeźwień.