Wiceminister gospodarki Paweł Poncyliusz zgodził się na wypłatę górnikom nagród i premii z zysków, jakie wypracowały kopalnie. W tej sprawie od rana na Śląsku trwa referendum strajkowe. Rząd nie czekając na jego wyniki wyprzedza decyzje górników.

Jeszcze kilka dni temu słyszeliśmy, że zyski wypracowane przez kopalnie są potrzebne na inwestycje. Teraz zostaną przeznaczone na nagrody. Rząd najwyraźniej przestraszył się demonstracji, które zapowiadali związkowcy, a premier pewnie chce mieć święty spokój przed swoją kancelarią. Dlatego rano niespodziewanie spotkał się z działaczami ze Śląska. Kilka godzin później górnicy dostali to co chcieli.

Pytanie dlaczego rząd tak łatwo zgodził się na postulaty zarabiających po 4 tysiące złotych miesięcznie górników, a opiera się znacznie uboższym lekarzom? Oto odpowiedź wiceministra Poncyliusza: Oni są sprawcami tego, że ten zysk został wypracowany. Szukaliśmy gdzieś pola kompromisu. Górnicy oprócz „barbórki” i „13” dostaną więc już wkrótce nagrody a na największe premie mogą liczyć ci zatrudnieni w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, bo właśnie ta spółka w ubiegłym roku zarobiła najwięcej.