Zdymisjonowanie ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego może jeszcze bardziej osłabić rząd. Teoretycznie może on stracić kolejnych trzech ministrów. Posłowie zdecydują czy pracę straci szefowa resortu skarbu, Aldona Kamela-Sowińska, a ugrupowanie braci Kaczyńskich, "Prawo i Sprawiedliwość", czy wycofać z gabinetu swoich ministrów.
"Prawo i Sprawiedliwość" bardzo ostro oceniło wczorajszą decyzje premiera, a rzecznik ugrupowania Adam Bielan zapowiedział kroki odwetowe. Dzisiaj "PiS" zadecyduje czy wycofać z rządu swoich ministrów: kultury – Kazimierza Ujazdowskiego i łączności – Tomasza Szyszko. "PiS" może też pożegnać się z klubem parlamentarnym AWS-u. Na pewno natomiast odejścia z rządu minister skarbu Aldony Kameli-Sowińskiej będzie chciał SLD. Posłom tego ugrupowania nie spodobały się odpowiedzi na 21 pytań, które pani minister przesłała Sojuszowi. Dlatego SLD w spólnie z PSL opowie się za odwołaniem minister Aldony Kameli–Sowińskiej.
Odwołanie Lecha Kaczyńskiego trafiło na pierwsze strony gazet. "Życie Warszawy" ocenia, że decyzja premiera to swoisty dla Kaczyńskiego. "Stało się to, o czym Lecz Kaczyński mógł marzyć. Jerzy Buzek na trzy miesiące przed wyborami podziękował mu za współpracę i wyrzucił z rządu" - pisze komentator gazety.
Podobnie uważa socjolog Ireneusz Krzemiński. W komentarzu dla "Rzeczpospolitej" podkreśla, że pozycja Kaczyńskiego może się teraz umocnić. Decyzja premiera zaszkodzi - zdaniem Krzemińskiego - samemu szefowi rządu i kadłubowej AWS.
Foto: Archiwum RMF
08:35