Szczęśliwe dzieci, zadowoleni seniorzy, profesjonalni żołnierze i radośni cywile po wygranej wojnie z kryzysem. Taki propagandowy obraz pasma rządowych sukcesów wyłania się z podsumowania sporządzonego w kancelarii premiera Donalda Tuska, który pojawił się w internecie. Jak raport ma się do rzeczywistości, analizowała reporterka RMF FM Agnieszka Burzyńska.
A, czyli Armia:
Armia oczywiście profesjonalna. Oto cytat z reklamówki rządowej: Do wojska trafią najlepsi, ochotników jest ponad 10 razy więcej niż wolnych miejsc. Jak bardzo owa armia jest profesjonalna pokazała zaś akcja w Afganistanie, gdzie polscy najlepsi żołnierze stoczyli krwawą bitwę z talibami bez osłony śmigłowców, bo z dziewięciu maszyn 4 były zepsute, dwie zużywały za dużo paliwa aby dolecieć tam gdzie powinny, a 3 które mogły dolecieć były gdzie indziej.
B, jak Bicie dzieci:
Premier chwali się propozycją zakazu kar cielesnych. Tyle tylko, że zakazu nie ma, ponieważ projekt przyjęty przez rząd 10 miesięcy temu utknął w Sejmie. Leży tam do tej pory i pewnie jeszcze jakiś czas poleży, bo przecież bicie dzieci nie jest tak ważkim problemem społecznym jak walka z hazardem. Ustawa hazardowa spędziła w parlamencie cztery dni, ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie już około trzystu.
C, jak Cud edukacyjny:
Reforma zakładająca obniżenie wieku szkolnego była tak świetnie przygotowana, że w pierwszych klasach zasiadło niecałe 5 procent sześciolatków. O tym na stronach rządowych nie przeczytamy. O zamieszaniu związanym z rewelacyjną podstawą programową, dzięki której w zerówce dzieci nie nauczą się niczego nowego też ani słowa.