Ponad dobę maszerowało w poszukiwaniu sprawiedliwości 54 żołnierzy z jednostki wojskowej spod Wołgogradu. Do masowej ucieczki żołnierzy służby zasadniczej doszło w niedzielę wieczorem, zatrzymano ich dzisiaj w nocy. Przyczyną dezercji było pobicie przez oficera pięciu żołnierzy. Sprawę bada prokuratura.

Prokurator Aleksandr Sawenkow powiedział, że dowódca jednego z pododdziałów major Szyriajew został oskarżony o pobicie żołnierzy: Major Szyriajew przekroczył swoje kompetencje, kiedy podczas przesłuchania pobił pięciu żołnierzy.

Żołnierze oddziału piechoty zmechanizowanej opuścili poligon w Prudboju w pobliżu Wołgogradu i zwrócili się o pomoc do dowódcy 20. pułku, protestując przeciw złemu traktowaniu. Dowódca oddziału, pułkownik Kolesnikow, starał się ukryć incydent. Dowództwo w Wołgogradzie wysłało specjalną komisję, która ma zbadać okoliczności incydentu.

W rosyjskiej 1,2-milionowej armii dezercje młodych żołnierzy są na porządku dziennym. Rekruci uciekają głównie z powodu złego traktowania przez starszych kolegów. Przygotowany na polecenie prezydenta Władimira Putina projekt reformy rosyjskiej armii zakłada jej redukcję i stworzenie do roku 2010 roku armii zawodowej.

15:40