"Najpóźniej do 2016 roku świadczenia dla rodziców dzieci niepełnosprawnych sięgną wysokości płacy minimalnej" - zapowiedział w Brukseli premier Donald Tusk. "Nie chcemy czekać tak długo" - odpowiadają rodzice niepełnosprawnych, którzy ze swoimi dziećmi drugi dzień okupują gmach Sejmu. Premierowi już nie wierzą. "Jesteśmy karmieni obietnicami od 2009 roku" - usłyszał reporter RMF FM Krzysztof Zasada od jednej z matek.
Protestujący zapowiadają, że w Sejmie pozostaną do skutku. Chcemy, żeby świadczenie rodzica była najniższą krajową już teraz - mówią naszemu reporterowi i podkreślają, że nie mogą czekać dłużej. Poza podwyższeniem świadczeń domagają się również, by ich całodobowa opieka nad niepełnosprawnymi dziećmi traktowana była przez państwo jako zawód.
Dobrych wieści nie miał dla rodziców premier Donald Tusk, który podtrzymał zapowiedź, że wartość świadczeń osiągnie pułap płacy minimalnej najpóźniej w 2016 roku.
Na konferencji prasowej w Brukseli szef rządu zaznaczył, że wiele razy miał okazję spotykać się z przedstawicielami "tego bardzo poszkodowanego przez życie, przez tragedię osobistą środowiska". Rozmawialiśmy bardzo uczciwie, bardzo otwarcie o tym, co jest możliwe, a do czego musimy dojść ze względu na ilość pieniędzy w budżecie. Absolutnie rozumiem dramat i emocje ludzi, którzy przez los zostali skazani na cierpienie, ale muszę sprostować tezę, że nie otrzymali tego, na co się umówiliśmy - mówił Tusk.
Zaznaczył, że w ostatnich latach wzrost świadczeń dla rodziców całodobowo opiekujących się niepełnosprawnymi dziećmi był "naprawdę bardzo duży, nieporównywalny z przeszłością".
Obietnica, jaką sformułowałem, jest nadal w mocy, jest aktualna. Mówiłem, że w roku 2015, najpóźniej 2016 powinniśmy dojść do pułapu płacy minimalnej dla jednego z rodziców opiekujących się całodobowo dzieckiem lub dziećmi niepełnosprawnymi - podkreślił Tusk. Jak dodał, byłby to krok w stronę uzawodowienia jednego z rodziców - tego, który nie może pracować, bo musi poświęcić cały swój czas opiece nad niepełnosprawnym dzieckiem.
Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział na przyszły tydzień rozmowy w sprawie postulatów, z którymi rodzice niepełnosprawnych dzieci protestują w Sejmie.
Resort pracy i polityki społecznej podkreśla, że poza świadczeniem pielęgnacyjnym w wysokości 620 zł opiekunowie niepełnosprawnych dzieci dostają dodatkowe 200 zł ze specjalnego programu rządowego. Są za nich odprowadzane składki ZUS w wysokości 246 zł, a łączne wydatki państwa na osobę opiekującą się niepełnosprawnym dzieckiem wynoszą 1046 zł miesięcznie, czyli 12 600 zł rocznie. Dodatkowo takie rodziny mogą starać się o wsparcie z pomocy społecznej i PFRON.
(edbie)