Busy to jeden z najpopularniejszych w ostatnich latach środek komunikacji podmiejskiej. Codziennie setki tysięcy Polaków dojeżdżają nimi do szkół i miejsc pracy w centrach miast. Czy są w nich bezpieczni?
Od dawna mówi się, że busy są przeładowane, często w złym stanie technicznym. W większości są to pojazdy co najmniej dwudziestoletnie. Na przystankach zostawiają po sobie pamiątki w postaci wycieków oleju i płynu hamulcowego. Większość pasażerów z konieczności nie zastanawia się jednak nad komfortem i bezpieczeństwem podróży. Muszą dotrzeć do celu na czas. Bezpieczeństwo i wygoda schodzą na dalszy plan. Przyznają to nawet kierowcy:
Co na to wszystko Inspektorzy Ruchu Drogowego? Często są bezradni. Kierowcy busów widząc oznakowany samochód Inspekcji ostrzegają się nawzajem przez CB radio i zmieniają trasę. Do kontroli wystawiają kilka samochodów. Sęk w tym, że są to zwykle nowe auta.
Główny Inspektor Ruchu Drogowego, Paweł Usidus przyznaje, że zapewnienie bezpieczeństwa podróżnych to poważny problem:
Nie tylko busy, ale i autobusy komunikacji miejskiej są w fatalnym stanie. Po kontroli przeprowadzonej w Warszawie okazało się, że co drugi nie nadaje się do jazdy. Połowie zatrzymano dowód rejestracyjny. Najczęściej niesprawne są układy kierownicze, zawieszenia i co najgorsze, hamulce. Pasażerowie skarżą się na jakość taboru. Tymczasem tłumaczenia MZA są żenujące. Urzędnicy tłumaczą, że na tak fatalne drogi szkoda im nowych pojazdów. Miasto wstrzymało wczoraj kursowanie kilkunastu linii, ponieważ musi szybko wyremontować 150 autobusów.
Także w Szczecinie po kontroli okazało się, że 60 procent autobusów nie nadawało się do jazdy.
Dziś na Pomorzu rozpoczyna się akcja BUS. Policjanci i inspektorzy transportu drogowego sprawdzą stan techniczny pojazdów. Wyniki podobnej akcji przeprowadzonej miesiąc temu były zatrważające - na 642 sprawdzone pojazdy, w ponad 400 stwierdzono nieprawidłowości.