Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz zachęca Polaków do pisania listów w proteście przeciwko ostatnim wypowiedziom prezydenta Rosji Władimira Putina. "Politycy, władze państwowe, dyplomacja muszą robić swoje, ale też jako obywatele musimy stanąć w obronie prawdy historycznej" – stwierdził. Zapowiedział, że politycy jego ugrupowania także wyślą pismo ze słowami oburzenia do ambasadora Federacji Rosyjskiej.

Kosiniak Kamysz konferencji prasowej w Sejmie stwierdził, że wobec ubiegłotygodniowych wypowiedzi prezydenta Rosji Władimira Putina, Polsce potrzebna jest współpraca różnych środowisk politycznych i jedność podzielonego politycznie narodu.

Słowa prezydenta Rosji ocenił jako "kłamstwo nie tylko historyczne, ale też polityczne, które może być wykorzystywane przeciwko Polsce".


Kosiniak-Kamysz stwierdził, że wydane w niedzielę oświadczenie premiera Mateusza Morawieckiego było "dobre, rzetelne i twarde". Dodał jednak, że obok odpowiedzi politycznej powinna pojawić się również odpowiedź obywatelska.

W obliczu zagrożenia, jakim jest kłamstwo historyczne prosimy wszystkich Polaków, aby wysyłali maile, listy do placówek dyplomatycznych Federacji Rosyjskiej. Chcemy poprosić także naszych rodaków mieszkających poza granicami kraju, Polonię, wspólnotę polską na wschodzie, wszystkich mieszkających w krajach Europy i świata, o to, aby w miejscu, gdzie przebywają słali do właściwych placówek listy z oburzeniem, wzywające do zmiany tej polityki, zmiany wypowiedzi prezydenta Rosji Władimira Putina - zaapelował polityk. 

Wicemarszałek Sejmu, polityk PSL Piotr Zgorzelski stwierdził, że słowa prezydenta Rosji świadczą o nim samym. Dodał, że są one elementem hybrydowej wojny informacyjnej.

Nie udało się Putinowi to, na co liczył - zainteresować opinię publiczną europejską i światową swoimi rewelacjami, nie udało mu się zmienić biegu historii i prawdy historycznej - mówił Zgorzelski. Jedno jest pewne, Polska nigdy nie była, o czym świadczą historyczne dokumenty i dowody, państwem, które inicjowało wybuch II wojny światowej - podkreślił. Jak tłumaczył, akcja pisania listów ma być wyrazem niezadowolenia Polaków z tego, jak traktuje się historię.

W ubiegłym tygodniu prezydent Rosji Władimir Putin skrytykował wrześniową rezolucję Parlamentu Europejskiego dotyczącą wybuchu II wojny światowej. Putin wyraził m.in. ocenę, że przyczyną II wojny światowej był nie pakt Ribbentrop-Mołotow, a pakt monachijski z 1938 r. Podkreślił też wykorzystanie przez Polskę układu z Monachium do realizacji roszczeń terytorialnych dotyczących Zaolzia. Przekonywał m.in., że we wrześniu 1939 r. Armia Czerwona w Brześciu nie walczyła z Polakami i w tym kontekście "niczego Polsce Związek Radziecki w istocie nie odbierał".

W niedzielę ukazało się oświadczenie premiera Mateusza Morawieckiego z odpowiedzią na słowa Putina. "Nie ma zgody na zamianę katów z ofiarami, sprawców okrutnych zbrodni z niewinną ludnością i napadniętymi państwami" - napisał szef polskiego rządu. "W imię pamięci o ofiarach i w imię wspólnej przyszłości musimy dbać o prawdę" - dodał.

"Prezydent Putin wielokrotnie kłamał na temat Polski. Zawsze robił to w pełni świadomie. Zwykle dzieje się to w sytuacji, gdy władza w Moskwie czuje międzynarodową presję związaną ze swoimi działaniami. I to presję nie na historycznej, a na jak najbardziej współczesnej scenie geopolitycznej" - napisał Morawiecki. Jak dodał, Rosja poniosła ostatnio kilka istotnych porażek. "Niepowodzeniem zakończyła się próba całkowitego podporządkowania sobie Białorusi, Unia Europejska po raz kolejny przedłużyła sankcje nałożone za bezprawną aneksję Krymu, a rozmowy w tzw. "formacie normandzkim" nie tylko nie przyniosły zniesienia tych sankcji, lecz w tym samym czasie doszło do kolejnych obostrzeń - tym razem amerykańskich - które znacznie utrudniają realizację projektu Nord Stream 2. Jednocześnie rosyjscy sportowcy zostali właśnie zawieszeni na cztery lata za stosowanie dopingu" - wyliczał.


"Stanowisko rządu federalnego jest jasne: Pakt Ribbentrop-Mołotow służył przygotowaniu zbrodniczej wojny napastniczej hitlerowskich Niemiec przeciw Polsce. ZSRR wspólnie z Niemcami uczestniczył w tym brutalnym podziale Polski" - napisał w poniedziałek na Twitterze ambasador Niemiec w Polsce Rolf Nikel.

Głos w tej sprawie zabrała też ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher. "Drogi Prezydencie Putin, to Hitler i Stalin zmówili się, aby rozpocząć II wojnę światową. To jest fakt. Polska była ofiarą tego okropnego konfliktu" - oświadczyła.