Opanowanie strażaka z Białegostoku uratowało życie małemu dziecku. W piątek po południu mężczyzna przez telefon poinstruował rodziców, jak przeprowadzić reanimację malucha.
Do straży pożarnej dodzwoniła się roztrzęsiona mieszkanka Barszczewa na Podlasiu. Kobieta prosiła o jak najszybsze przysłanie karetki.
W panice wykrzyczała do słuchawki, że jej dziecko przestało oddychać. Dyspozytor straży pożarnej natychmiast wysłał na miejsce pogotowie, a poza tym sam instruował przerażonych rodziców, jak mają postępować.
Przez cały czas uspokajał i tłumaczył, że należy odchylić głowę dziecka do tyłu i udrożnić drogi oddechowe. Powiedział rodzicom również, jak mają przeprowadzić reanimację chłopca.
Dzięki jego opanowaniu i profesjonalnym instrukcjom reanimacja się powiodła. Karetka pogotowia przyjechała na miejsce po kilku minutach, kiedy chłopiec już samodzielnie oddychał. Czterolatek trafił do białostockiego szpitala dziecięcego.