Prokuratura w Rybniku przedłuża śledztwo w sprawie wypadku Krystiana Rempały. Będzie ono trwać co najmniej do końca października. Prokuratura czeka teraz ocenę biegłych lekarzy oraz opinię producenta kasku. Nadal nikomu nie postawiono zarzutów.

Prokuratura w Rybniku przedłuża śledztwo w sprawie wypadku Krystiana Rempały. Będzie ono trwać co najmniej do końca października. Prokuratura czeka teraz ocenę biegłych lekarzy oraz opinię producenta kasku. Nadal nikomu nie postawiono zarzutów.
Krystian Rempała, tragicznie zmarły zawodnik Unii Tarnów, uległ wypadkowi w meczu ligowym z ROW-em Rybnik 22 maja / Paweł Topolski /PAP

Śledztwo w tej sprawie dotyczy tragicznego wypadku na torze w Rybniku. 22 maja w czasie meczu ligowego młody żużlowiec uderzył głową o bandę i tydzień później zmarł w szpitalu.

Biegły z zakresu medycyny ma ocenić sprawność ręki Kacpra Woryny. To z nim zderzył się Krystian Rempała. A wcześniej Woryna miał uraz ręki.

Z kolei producent kasku ma odpowiedzieć na pytanie, czy to możliwe, że kask może spaść nawet wtedy, gdy jest zapięty.

Prokuratura będzie też pytać specjalistów z Polskiego Związku Motorowego o technikę jazdy Woryny i stan toru.  Bliscy zmarłego żużlowca twierdzą bowiem, że tor w Rybniku był źle przygotowany, a Kacper Woryna jeździ - i tego dnia też tak miało być - bardzo agresywnie. Skutkiem tego w czasie biegu przypadkowo ułożona kierownica jego motocykla mogła zrzucić kask z głowy Rempały. Przesłuchany jako świadek Woryna odpiera zarzuty. Twierdzi, że rękę ma sprawną, zaprzecza, że jeździ brawurowo i twierdzi, że po zderzeniu robił wszystko, żeby opanować motocykl.

(j.)