"Od ponad tygodnia nie wychodziliśmy na zewnątrz. Czujemy, że damy radę jeszcze tak funkcjonować" - mówią w rozmowie z reporterem RMF FM protestujący opiekunowie osób niepełnosprawnych. To już ósmy dzień pikiety kilkunastu osób na sejmowych korytarzach. Ich główny postulat to 500 złotych dodatku rehabilitacyjnego dla każdej osoby z niepełnosprawnością w Polsce. Przed gmachem Sejmu na Wiejskiej o 10:00 rozpocznie się pikieta poparcia dla protestujących. Według organizatorów, może wziąć w niej udział kilka tysięcy osób.
Ich główny postulat to 500 złotych dodatku rehabilitacyjnego. Nasz reporter sprawdził, jak wygląda dzień protestu - osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów - w gmachu Sejmu.
Rozpoczynamy dzień o 6:00, czasami o 5:30 - mówi w rozmowie z RMF FM Jakub, jedna z osób z niepełnosprawnościami, która protestuje w Sejmie. Na parapecie mamy niezbędne podręczne rzeczy, w tym mini-aneks kuchenny, gdzie są wszystkie produkty spożywcze, czyli wszystko to, co przynoszą nam darczyńcy: owoce, wędliny, słodycze. Mamy też udostępniony sejmowy prysznic. Mamy koce i poduszki, żeby udało się przygotować posłania - dodaje Alicja Jochymek, mama niepełnosprawnej Kingi.
Jak podkreślają protestujący, nie przerażają ich warunki w jakich protestują. Podkreślają, że pozostanie w Sejmie jest "kwestią zawziętości i walki".
Bywało gorzej, bo wiele razy spałem w gipsie i było mniej wygodnie niż tutaj - dodaje Jakub. Nie planujemy, żeby ktoś nas tu zastąpił, po prostu trwamy i nie poddajemy się. Cieszymy się, że w środę przyjechał fizjoterapeuta i niepełnosprawni protestujący dostali to, na co czekali, czyli masaże. Kolejne powinni dostać jak najszybciej - podkreśla.
Przypomnijmy, że w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" rząd z częścią organizacji działających na rzecz osób z niepełnosprawnością podpisał porozumienie dotyczące wsparcia. Nie było tam jednak opiekunów osób niepełnosprawnych prowadzących protest w Sejmie. Wcześniej minister rodziny i pracy Elżbieta Rafalska - podczas zebrania Krajowej Rady Konsultacyjnej ds. Osób Niepełnosprawnych - zaproponowała ustawowe zrównanie renty socjalnej z rentą minimalną. Po godz. 13:00 rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska zaprosiła protestujących w Sejmie do Rady Dialogu, by podpisać porozumienie w sprawie renty socjalnej. Przedstawiona propozycja porozumienia między rządem a protestującymi rodzicami osób niepełnosprawnych nie jest dla nas porozumieniem; nie wierzymy w dobrą wolę rządu - oświadczyła Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych. Na sejmowym korytarzu doszło do ostrej wymiany zdań, a protestujący nie zgodzili się nawet na pozostawienie u nich przygotowanego projektu ustawy. Protestujący niepełnosprawni i ich rodzice liczą na teraz wsparcie Andrzeja Dudy.
Protestujący w Sejmie spodziewają się na środowej pikiecie poparcia opiekunów osób niepełnosprawnych nawet kilku tysięcy osób. Liczą na to, że pikieta poparcia - i tłumy przed Sejmem - pokażą, jak duża jest skala problemu.
Dostaliśmy sygnały ze wsparciem od kilkuset organizacji - podkreśla Alicja Jochymek, mama niepełnosprawnej Kingi - Bardzo dużo osób ogłasza się przez portale, że wybierają się przed Sejm. 300 organizacji wspiera nasz protest - może rządzący zobaczą, że to nie jest sprawa tylko tych, którzy są w Sejmie, ale całego środowiska niepełnosprawnych.
Protestujący przypominają, że porozumienie z rządem podpisały organizacje i stowarzyszenia, które są dla nich nieznane. I z trwającym w Sejmie protestem nie mają nic wspólnego. Oni walczą wciąż o 500 złotych miesięcznego dodatku - dla osoby z niepełnosprawnościami.
(nm)