W Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" rząd z częścią organizacji działających na rzecz osób z niepełnosprawnością podpisał porozumienie dotyczące wsparcia. Nie było tam jednak opiekunów osób niepełnosprawnych prowadzących protest w Sejmie. Wcześniej minister rodziny i pracy Elżbieta Rafalska - podczas zebrania Krajowej Rady Konsultacyjnej ds. Osób Niepełnosprawnych - zaproponowała ustawowe zrównanie renty socjalnej z rentą minimalną. Po godz. 13:00 rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska zaprosiła protestujących w Sejmie do Rady Dialogu, by podpisać porozumienie w sprawie renty socjalnej. "Przedstawiona propozycja porozumienia między rządem a protestującymi rodzicami osób niepełnosprawnych nie jest dla nas porozumieniem; nie wierzymy w dobrą wolę rządu" - oświadczyła Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych. Na sejmowym korytarzu doszło do ostrej wymiany zdań, a protestujący nie zgodzili się nawet na pozostawienie u nich przygotowanego projektu ustawy. Protestujący niepełnosprawni i ich rodzice liczą na teraz wsparcie Andrzeja Dudy.
W Centrum "Dialog" rząd z częścią organizacji działających na rzecz osób z niepełnosprawnością podpisał porozumienie dotyczące wsparcia - tyle że tam nie było nikogo, kto protestuje na Wiejskiej. Oni po 13:00 odrzucili propozycje, z którymi przyszła do nich rzecznik rządu Joanna Kopcińska. Chcą, by w negocjacje włączył się Andrzej Duda. Powtarzają, że liczą już tylko na prezydenta.
Tymczasem kancelaria prezydenta zapowiedziała, że śledzi protest i jeszcze dziś odniesie się do wydarzeń w Sejmie.
Wojciech Kolarski z kancelarii Andrzeja Dudy, który spisywał postulaty protestujących, w telefonicznej rozmowie z naszym reporterem Mariuszem Piekarskim wydał się być zdziwiony, że protestujący żądają konkretnych ruchów od prezydenta i pokładają w nim oczekiwania. Rozwiązanie problemów - to wymaga współpracy z rządem - mówił.
Na razie, jak dodał, kancelaria prezydenta musi dowiedzieć się więcej o porozumieniu podpisanym przez minister Rafalską i reakcji protestujących w Sejmie.
Minister rodziny i pracy Elżbieta Rafalska stwierdziła w trakcie spotkania w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog", że protestujący w Sejmie mają udział w realizacji postulatów zgłaszanych przez środowiska osób niepełnosprawnych.
Żałuję, że nie ma ich na podpisaniu porozumienia - powiedziała.
Minister Rafalska przekazała, że porozumienie ostatecznie zawiera trzy, a nie jak pierwotnie planowano, cztery punkty. W porozumieniu zapisano m.in. zobowiązanie do zrównania wysokości renty socjalnej z rentą z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. To był postulat od dawna podejmowany przez środowiska i jednym z dwóch zgłaszanych przez protestujących w Sejmie - dodała.
Jak przekazała, "renta jeśli zostanie przyjęta przez Sejm będzie wypłacana od pierwszego września z wyrównaniem od pierwszego czerwca". Myślę, że budujemy dobry kompromis; wzrost renty socjalnej to konkret, który będzie się materializował w tym roku - powiedziała.
Rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska podkreśliła z kolei, że "rząd Mateusza Morawieckiego przeznacza na potrzeby osób niepełnosprawnych pieniądze, których do tej pory nie było".
Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zaapelowała do protestujących w Sejmie opiekunów dorosłych osób niepełnosprawnych o natychmiastowe zakończenie pikiety. Prosi ich o opuszczenie gmachu, bo jak twierdzi, wykazała wolę porozumienia.
Nie możemy uwierzyć, że to się dzieje - tak wydarzenia w Centrum Dialog komentuje oburzona Aneta Rzepka, jedna z matek osoby niepełnosprawnej protestująca od środy w Sejmie.
Żal, smutek, oburzenie, rozpacz. Nie mogę w to uwierzyć, że podpisują to osoby, które same są niepełnosprawne. Występują przeciwko innym niepełnosprawnym, bo oni to robią za naszymi plecami. To są jakieś stowarzyszenia. To jest tak, jakby rząd podpisał z rządem porozumienie pomijając grupę protestującą tych pełnoletnich, niepełnosprawnych od urodzenia. A jest ich 280 tysięcy i oni czekają na realną pomoc. 500 złotych dodatku - to był ten priorytet. Protest trwa dalej - zapewniała.
Protestujący w Sejmie spodziewają się na środowej pikiecie poparcia opiekunów osób niepełnosprawnych nawet kilku tysięcy osób. Liczą na to, że pikieta poparcia - i tłumy przed Sejmem - pokażą, jak duża jest skala problemu.
Dostaliśmy sygnały ze wsparciem od kilkuset organizacji - podkreśla Alicja Jochymek, mama niepełnosprawnej Kingi - Bardzo dużo osób ogłasza się przez portale, że wybierają się przed Sejm. 300 organizacji wspiera nasz protest - może rządzący zobaczą, że to nie jest sprawa tylko tych, którzy są w Sejmie, ale całego środowiska niepełnosprawnych.
Protestujący przypominają, że porozumienie z rządem podpisały dziś organizacje i stowarzyszenia, które są dla nich nieznane. I z trwającym w Sejmie protestem nie mają nic wspólnego. Oni walczą wciąż o 500 złotych miesięcznego dodatku - dla osoby z niepełnosprawnościami.
Wcześniej propozycję porozumienia poznali protestujący z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych. Przedstawiona propozycja porozumienia między rządem a protestującymi rodzicami osób niepełnosprawnych nie jest dla nas porozumieniem; nie wierzymy w dobrą wolę rządu - oświadczyła Iwona Hartwich z komitetu.
Czy pani zna nasz pierwszy postulat, z którym przyjechaliśmy w imieniu osób niepełnosprawnych? Te dwa postulaty, z którymi przyjechaliśmy to są nierozerwalne postulaty. Czy pani się zgodzi, że 900 zł w portfelu tych osób niepełnosprawnych starczy na cały miesiąc, czy nie starczy? - mówiła zwracając się do rzeczniczki rządu.
Joanna Kopcińska odpowiedziała, że najważniejsze jest to, by protestujący "zobaczyli i uwierzyli w dobrą wolę rządu".
Nie wierzymy w dobrą wolę rządu. Bardzo czekałyśmy tutaj na panią. Sądziłyśmy, że państwo podejdą do problemu poważnie i podpiszemy porozumienie, kiedy w projekcie ustawy znajdzie się również pierwszy postulat, mówiący o skromnym dodatku 500 zł do życia dla tych osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji - powiedziała Hartwich do rzeczniczki rządu. Dziękujemy, proszę się zastanowić, szkoda czasu waszego - dodała.
Rodzice i opiekunowie osób niepełnosprawnych wraz ich podopiecznymi, którzy protestują w Sejmie domagają się realizacji dwóch głównych postulatów. Pierwszy z nich to wprowadzenie dodatku rehabilitacyjnego dla osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie bez kryterium dochodowego; dodatek miałby nie być wliczany do dochodu osoby niepełnosprawnej.
Drugi to zrównanie kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wraz ze stopniowym podwyższaniem tej kwoty do równowartości minimum socjalnego obliczonego dla gospodarstwa domowego z osobą niepełnosprawną.
(ph+j.)