Grupa osób dojeżdżających do Olsztyna z Elbląga, Pasłęka i Małdyt już po raz kolejny wysłała do Przewozów Regionalnych petycję z prośbą o zmianę godziny kursowania pociągów na trasie Elbląg-Olsztyn. Ale choć podpisało się ponad 100 osób, kolej nie robi nic.
Pan Andrzej jest urzędnikiem, dojeżdża do Olsztyna z Elbląga. Pracuje od 7.30 do 15.30. Jak na ironię, to dokładnie te godziny, o których ma pociągi. Rano spóźniam się do pracy 15 minut, po południu wychodzę 15 minut przed czasem, więc raz w tygodniu muszę to odrobić. W piątki zostają do 18, więc w domu jestem o 21 - opowiada. Taka sytuacja w jego przypadku trwa już 5 lat.
Pan Roman, zaczynający pracę o godz. 7, jest w niewiele lepszej sytuacji. Żeby zdążyć, muszę wstać przed 4 rano, i wsiąść do pociągu dojeżdżającego do Olsztyna kilka minut po 6. A nie ma tu miejsc, żeby w ludzkich warunkach spędzić ten czas - mówi.
Podróżni już dwukrotnie wysłali do Przewozów Regionalnych petycję z prośbą o korektę godzin kursowania pociągów. Przewozy odpowiadają, że nic się nie da zrobić. Trasa Olsztyn-Elbląg w przeważającej części jest jednotorowa, więc zmiana godziny kursowania jednego pociągu powoduje, że trzeba byłoby zmienić rozkład nawet kilkunastu innych.