Ryszard Krauze może wracać do kraju. Jak dowiedział się RMF FM, 15 listopada prokuratura cofnęła nakaz zatrzymania biznesmena. Mimo to śledczy i tak będą chcieli przesłuchać Krauzego. Jest podejrzewany o składanie fałszywych zeznań i utrudnianie śledztwa w sprawie przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa.
Z nim muszą zostać przeprowadzone czynności, bo postępowanie jest w toku, natomiast uchylony został nakaz zatrzymania - powiedziała rzeczniczka warszawskiej prokuratury Katarzyna Szeska.
Myślę, że dla niego jest to zupełnie oczywisty gest, który jest upubliczniony, a więc gwarantowany publicznością tej informacji. Zapewne jego obawy miną i przyjedzie, ale to też świadczyłoby o tym, że jest to swego rodzaju gra - skomentował decyzję warszawskiej prokuratury Zbigniew Wassermann.
31 sierpnia prokuratura ujawniła podsłuchy rozmów, obciążające Kaczmarka, Kornatowskiego i Netzla. Mają oni zarzuty m.in. zatajenia spotkania Kaczmarka z Ryszardem Krauzem 5 lipca br. w hotelu "Marriott" i wzajemnego nakłaniania się do fałszywych zeznań. Nie zarzucono im zdrady tajemnicy co do samej akcji CBA. Kaczmarek mówi, że nie był źródłem tego przecieku i zapewnia, że nie łączy go żaden układ z Krauzem. Nie ujawnia jednak, dlaczego ukrywał spotkanie z nim w hotelu.
Pod koniec września porokuratura wezwała Ryszarda Krauzego na przesłuchanie. Biznesmen nie stawił się. Oświadczył, że nie przyznaje się do zarzucanych mu przestępstw. Od czasu afery dotyczącej akcji CBA w ministerstwie rolnictwa, Ryszard Krauze przebywa za granicą.