Marek R., który uciekał w sobotę skradzioną Hondą i próbował przejechać funkcjonariusza usłyszał zarzut czynnej napaści na policjanta, kradzieży z włamaniem Hondy wartej 78 tys. złotych w warunkach recydywy i złamanie sądowego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, który obowiązuje go do 2019 r. Decyzją sądu mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Zatrzymano go po pościgu.
Pościg rozpoczął się w sobotę około 20 na Targówku. Strażnicy miejscy próbowali zatrzymać do samochód do kontroli. Kierowca jednak zaczął uciekać, więc z pomocą ruszyli patrolujący pobliskie ulice policjanci.
Kierowca Hondy nie reagował na polecenia zatrzymania się i próbował staranować policjanta, który stanął mu na drodze. Starszy sierżant zdążył odskoczyć, co uchroniło go przed potrąceniem. Mundurowi oddali strzały w kierunku pojazdu - poinformowała podkom. Paulina Onyszko z komendy na Pradze Północ.
Do pościgu włączyły się kolejne patrole. W końcu udało się zatrzymać samochód i uciekającego nim Marka R. Znaleziono przy nim narzędzie wykorzystywane do kradzieży aut.
39-latka przewieziono do policyjnej izby zatrzymań przy ul. Jagiellońskiej. Samochód zabezpieczono na policyjnym parkingu i poddano szczegółowym oględzinom z udziałem biegłego - informuje policja.
Prowadzący sprawę śledczy ustalili, że 39-letni mężczyzna był już karany za kradzieże i kradzieże z włamaniem. Prokuratura przedstawiła Markowi R. zarzut czynnej napaści na policjanta, kradzieży z włamaniem Hondy wartej 78 tys. złotych w warunkach recydywy i złamanie sądowego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, który obowiązuje go do 2019 r.
Decyzją sądu mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.
(tw)