Prezes Centrum Inwestycyjno-Oddłużeniowego w Stargardzie Szczecińskim został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze. Przed tą firmą ostrzega Komisja Nadzoru Finansowego. Centrum znajduje się na liście ostrzeżeń obok Amber Gold i Finroyal.
Prokuratura postawiła już zarzuty Robertowi O., prezesowi Centrum. Pierwszy z nich dotyczy prowadzenia działalności bankowej bez zezwolenia. Drugi wiąże się z tym, że - według śledczych - w Krajowym Rejestrze Sądowym Robert O. przedstawił nieprawdziwe informacje na temat podmiotu, w którym był prezesem.
Śledztwo w sprawie Centrum prowadzone jest od stycznia. Zawiadomienie do prokuratury złożyła Komisja Nadzoru Finansowego, która już rok temu miała zastrzeżenia dotyczące tego "parabanku". Zainteresowała się nim m.in. dlatego, że w umowach z inwestorami gwarantowano 45 procent zysku w skali roku - to więcej, niż obiecywał Amber Gold. Prokuratura nie ujawnia na razie, czy przez działalność Centrum Inwestycyjno-Oddłużeniowego ktoś został poszkodowany.
O nieobecności prezesa można przeczytać już na stronie internetowej Centrum. Po wejściu na witrynę na ekranie wyświetla się plansza: "Szanowni inwestorzy. Z powodu nieobecności prezesa spotkania inwestorów zaplanowane w dniach 18-19. września 2012 zostają odwołane. Za powstałe utrudnienia przepraszamy".
O tym, jak Centrum Inwestycyjno-Oddłużeniowe w Stargardzie próbowało pozyskać nowych klientów, dowiedzieliśmy się z wiadomości e-mailowej rozsyłanej przez parabank.
W informacji czytamy: "W dzisiejszych czasach tylko nieliczni są w stanie niezależności finansowej i mogą bez kredytowania się spełniać swoje marzenia. Źródłem sukcesu zamożnych ludzi jest najczęściej odwaga oraz dobrze zainwestowane pieniądze. Ważną kwestią jest również sposób myślenia. Nie zamykajmy się na oferty, które dają nam nowe możliwości i w odróżnieniu od państwowych instytucji, mają na celu wsparcie i pomoc".
Parabank powoływał się także na "setki zadowolonych z oferty osób", które "wracają do firmy i dalej powierzają jej swoje finanse". "Zanim Państwo wydadzą opinię, proszę zasięgnąć informacji u źródła, czyli przede wszystkim inwestorów, oraz u nas. Nie bójmy się, bo przyszłość jest w naszych rękach" - głosiła wiadomość.
Ile dokładnie można było zyskać? Liczby, które można było odnaleźć w wiadomości od centrum, są naprawdę imponujące. Przedstawiamy je poniżej.