Areszt burmistrza Stambułu Ekrema Imamoglu, czołowej postaci Ludowej Partii Republikańskiej (CHP), wywołał 10 dni największych demonstracji ulicznych w Turcji od dekady. W tle dymu, huku wodnych armat i ogólnego zamieszania, które ogarnęło państwo, pojawił się nieoczekiwany uczestnik – Pikachu. Przez ulice Antalyi przemknął ktoś ubrany w kostium popularnego Pokemona.

Imamoglu, uznawany za jedynego polityka zdolnego do wyzwania obecnego prezydenta Turcji, Recepa Tayyipa Erdogana, w nadchodzących wyborach, został aresztowany 19 marca, co zapoczątkowało największe demonstracje uliczne w Turcji od dekady. Jego uwięzienie spotkało się z ostrą reakcją rządu, która z kolei została potępiona przez międzynarodowe grupy praw człowieka i skrytykowana przez zagraniczne rządy.

Ludowa Partia Republikańska zwołała kolejny protest, który rozpoczął się w sobotę w Maltepe, czyli po azjatyckiej stronie Stambułu. Ma on miejsce w przeddzień obchodów Eid al-Fitr, czyli święta kończącego Ramadan. To pierwsze takie zgromadzenie zorganizowane przez CHP od czasu aresztowania Imamoglu, stanowiące wyraz solidarności i sprzeciwu wobec działań rządu.

Aresztowania

Oprócz masowych demonstracji inne grupy, w tym studenci, kontynuują protesty w mniejszych miastach, które często kończą się starciami z policją. Według informacji przekazanych przez prawnika Ferhata Guzela agencji AFP zatrzymano co najmniej 511 studentów, z czego 275 trafiło do aresztu. Liczby te mogą być jednak znacznie wyższe.

Sytuacja dziennikarzy w Turcji również uległa znacznemu pogorszeniu. W ciągu zaledwie pięciu dni aresztowano 13 tureckich reporterów, deportowano korespondenta BBC i zatrzymano szwedzkiego dziennikarza Joakima Medina.

Medin, pracujący dla szwedzkiego dziennika "Dagens ETC", został zatrzymany pod zarzutami, które jego pracodawca określił jako "zdecydowanie fałszywe". Nieoficjalne źródła w tureckich mediach sugerują, że mają one dotyczyć "znieważenia prezydenta" oraz przynależności do "organizacji terrorystycznej".

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Chociaż 11 z aresztowanych dziennikarzy zostało uwolnionych, w tym fotograf AFP Yasin Akgul, sytuacja pozostaje napięta.

Pikachu wśród demonstrantów

W czwartek wśród protestujących w Antalyi, którzy wzięli do rąk transparenty i wyszli na ulice, biegał słynny Pokemon - Pikachu. Widok postaci z kultowej serii, uciekającej przed siłami porządkowymi szybko rozprzestrzenił się w mediach społecznościowych.

Choć motywacja osoby przebranej za Pikachu pozostaje nieznana, jej obecność na protestach w Antalyi przyciągnęła uwagę zarówno uczestników protestów, jak i internautów na całym świecie. "Nie jestem zaznajomiony z turecką polityką, ale jestem po tej samej stronie co Pikachu" - czytamy w jednym z komentarzy.