Najpierw Szanghaj, później Pekin, ale po co? Tego nie wie nikt, bo nadal nie znamy kalendarza spotkań premiera Donalda Tuska, który dziś w nocy wyleciał z wizytą do Chin. Centrum Informacyjne Rządu podało, że plan podróży nie jest jeszcze zatwierdzony, ale reporterce RMF FM udało się ustalić, czym polski premier będzie zajmował się w Państwie Środka.
Wbrew pojawiającym się złośliwościom, nie będzie to peruwiańska powtórka z rozrywki, ale prawdziwa walka o Euro 2012. Premier odwiedzi Chiny po to, by szukać chętnych do budowy stadionów na mistrzostwa Europy. Zielone światło dla chińskich firm pojawia się wtedy, kiedy rozmawia się na szczytach władzy - mówi naszej reporterce minister sportu Mirosław Drzewiecki:
Ale rozmowy w sprawie szukania siły roboczej i chętnych do budowy stadionów chińskich firm, odbędą się nie tylko na szczeblach rządowych. Donald Tusk spotka się także z przedstawicielami biznesu. W oficjalnym programie wyjazdu nie przewidziano żadnych prywantych wycieczek.