Pięć osób zatrzymali poznańscy policjanci w miejscu, w którym miały być sprzedawane dopalacze. Lokal zamknięto, a zabezpieczone substancje zostały przekazane do badań laboratoryjnych.


Mł. asp. Patrycja Banaszak z biura prasowego policji podała, że by dostać się do sklepu, funkcjonariusze musieli użyć siły. Policjanci zatrzymali pięć osób, w tym dwie, które miały sprzedawać dopalacze. Policyjna akcja została przeprowadzona wspólnie z inspekcją sanitarną.

Sklep został zamieniony niemal na bunkier. Ponieważ nikt nie otwierał drzwi na wezwanie, podjęto decyzję o siłowym wejściu do środka. Wewnątrz zatrzymano dwóch mężczyzn, którzy mieli zajmować się sprzedażą dopalaczy. Jeden z nich posiadał przy sobie niewielką ilość amfetaminy. Usłyszał już zarzut posiadania środków odurzających - podała Banaszak.

Policjanci zatrzymali jeszcze dwie osoby - klientów sklepu. Do wyjaśnienia została również zatrzymana osoba, która była zainteresowana zakupem dopalaczy - dodała Banaszak.

Zabezpieczone podczas przeszukań substancje zostaną poddane szczegółowym badaniom. Jeżeli badania potwierdzą, że są to środki odurzające, osoby, które je sprzedawały, mogą trafić do więzienia na trzy lata.

(mn)