32 uczniów poznańskiego gimnazjum trafiło do szpitala z podejrzeniem zatrucia chlorem. Sytuacja ma związek z poranną awarią wodociągów w Poznaniu. Uczniowie skarżą się na ból głowy, złe samopoczucie i drapanie w gardle. Zdaniem urzędników wydziału kryzysowego uczniowie mogą symulować.
Gimnazjaliści po kolei zgłaszali się do szkolnej pielęgniarki skarżąc się na takie właśnie dolegliwości. Dyrektor szkoły wezwała pogotowie i mimo że nie stwierdzono poważnego zatrucia, lekarz zdecydował o przewiezieniu uczniów na obserwacje do dwóch szpitali – przy ulicy Krysiewicza i Szpitalnej.
Urzędnicy wydziału kryzysowego nie wykluczają, że uczniowie symulują. Uszkodzona beczka z chlorem znajduje się bowiem kilka ulic dalej. Duże zamieszanie i szum w mediach mogło przyczynić się, do tego, że młodzież wpadła na sposób urwania się z lekcji. Przestraszeni rodzice twierdzą jednak, że ich dzieciom przez chlor mogła stać się krzywda.