Prawo i Sprawiedliwość złoży zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez posła PO Cezarego Tomczyka. Chodzi o fałszywe oskarżenie wobec Jarosława Kaczyńskiego.

Tomczyk przed kilkoma dniami skierował do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego przestępstwa nieujawnienia w oświadczeniu majątkowym ponad 400 tys. zł darowizny od Prawa i Sprawiedliwości.

Marcin Mastalerek z PiS podkreślił w piątek, że Tomczyk złożył doniesienie do prokuratury dotyczące Kaczyńskiego pomimo wcześniejszych merytorycznych wyjaśnień ze strony Prawa i Sprawiedliwości w tej sprawie. W związku z fałszywymi oskarżeniami Cezarego Tomczyka, złożymy do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przez niego przestępstwa - zapowiedział poseł PiS.

Jak podkreślił, to co zrobił Tomczyk "w sensie ludzkim jest podłe, ale w sensie prawnym jest karane".

Przypomniał, że artykuł 234 kodeksu karnego mówi, że kto przed organem powołanym do ścigania lub orzekania w sprawach o przestępstwo, w tym przestępstwo skarbowe, wykroczenie, wykroczenie skarbowe, fałszywie oskarża inną osobę o popełnienie tych czynów zabronionych, podlega grzywnie lub karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2.

Skierujemy do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Cezarego Tomczyka, bo oskarżył on fałszywie Jarosława Kaczyńskiego i to musi spotkać się z odpowiedzialnością karną - dodał.

Zdaniem Mastalerka od kiedy z PO odszedł Janusz Palikot, w partii trwa wyścig, kto go skutecznie zastąpi. Jak dodał, do tego wyścigu stanął Andrzej Halicki oraz Stefan Niesiołowski. Dziś dołączył do tego też Tomczyk. Nie można fałszywie oskarżać, poseł Tomczyk po swoim wystąpieniu na pewno nie będzie traktowany jako poważny polityk, jako osoba merytoryczna, skompromitował się tym atakiem, wszedł w rolę politycznego cyngla, z tej roli ciężko mu będzie wyjść - mówił poseł PiS.

Kaczyński miał otrzymać darowiznę, ale nie odprowadził podatku

Tomczyk w swoim zawiadomieniu do prokuratury powołał się na doniesienia medialne, według których Kaczyński miał otrzymać od klubu PiS 300 tys. złotych, które zapłacił adwokatowi Rafałowi Rogalskiemu za reprezentowanie go w sprawach związanych z katastrofą smoleńską. Kolejne 100 tys. zł PiS miało przekazać kancelarii prawnej z Pomorza, która reprezentowała Kaczyńskiego m.in. w sprawach o naruszenie dóbr osobistych z Januszem Kaczmarkiem, Romanem Giertychem i Januszem Palikotem - napisano w zawiadomieniu.

Oba przysporzenia majątkowe Kaczyński winien był wpisać w oświadczenie majątkowe lub rejestr korzyści, które składał jako poseł na Sejm RP, czego jednak nie uczynił - czytamy w zawiadomieniu Tomczyka.

Jak podkreślono w nim, "podanie nieprawdy lub zatajenie prawdy w oświadczeniu o stanie majątkowym powoduje odpowiedzialność na podstawie art. 233 kodeksu karnego (fałszywe zeznania, za które grozi do 3 lat więzienia)".

Tomczyk powołuje się na artykuł "Kasa i Sprawiedliwość" w "Newsweeku". Przywołuje też wypowiedź rzecznika PiS, że pomoc prawna dla rodzin smoleńskich była finansowana za pośrednictwem klubu parlamentarnego PiS.

(jad)