Trwa dogaszanie pożaru, który wybuchł wczoraj w zakładzie produkującym pelet drzewny w miejscowości Straszewy pod Żurominem na Mazowszu. Ogień objął obiekty o powierzchni ok. 3 tys. metrów kw. Akcja gaśnicza może jeszcze trwać nawet kilkanaście godzin. W szpitalach przebywają dwie osoby, które zostały poszkodowane w pożarze – jedna z nich doznała poparzeń ok. 70 proc. ciała.
Dwie osoby poszkodowane w pożarze przebywają w szpitalach w Siemianowicach Śląskich i w Żurominie.
Przyczyny pożaru, który objął budynek magazynowy, wiatę magazynową i część budynku produkcyjnego, nie są na razie znane.
Jak poinformował rzecznik żuromińskiej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej bryg. Józef Dobies, pożar opanowano jeszcze wczoraj przed godz. 18 i od tego czasu trwa jego dogaszanie. Dziś rano w akcji uczestniczyły 43 zastępy straży pożarnej, w sumie 146 strażaków.
Akcja dogaszania potrwa kilka do kilkunastu godzin z uwagi na to, że obiekty na terenie zakładu wypełnione były bardzo dużą ilością peletu i trocin, które obecnie trzeba przenieść w inne miejsce i przelać wodą, by materiał ten nie stwarzał zagrożenia i nie rozniecał ponownie ognia. Trwa jednocześnie rozbiórka konstrukcji dachowej obiektów, które zniszczył ogień - powiedział Dobies.
Zaznaczył, iż na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru i jakie mogą być straty. Dopiero po zakończeniu działań gaśniczych na pogorzelisko wejdą specjaliści, którzy będą ustalać przyczyny i straty materialne - mówił rzecznik żuromińskiej straży pożarnej.
Okoliczności pożaru wyjaśnia policja i Prokuratura Rejonowa w Mławie.
(mpw)