To nieodłączona od kontaktu ładowarka do telefonu komórkowego mogła być prawdopodobną przyczyną wybuchu poniedziałkowego pożaru w Krakowie. Ogień pojawił się w mieszkaniu na 6. piętrze bloku przy ul. Jerzmanowskiego. Uciekając przed płomieniami, 18-letnia dziewczyna wyskoczyła z okna. W ciężkim stanie trafiła do szpitala.
Jak poinformował Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie, na miejscu pożaru cały czas pracują biegli.
Z oględzin tych wynika, że pożar powstał w dużym pokoju mieszkania, w części przyziemnej - podał.
Później ogień przez przedpokój rozprzestrzenił się w kierunku kuchni i małego pokoju, w którym spała 18-latka. Dziewczyna, uciekając przed pożarem, wyskoczyła z 6. piętra bloku.
Nastolatka nadal jest w śpiączce. Jej stan jest ciężki, ale uległ nieznacznej poprawie.