Porywacz małej Mai jest już w areszcie w Szczecinie. Przesłuchał go prokurator, który postawił mu zarzuty uprowadzenia, uwięzienia dziewczynki oraz złamania jej nogi.

Adrian M. będzie pod specjalnym nadzorem - zapowiada Jacek Szumski, rzecznik prasowy Aresztu Śledczego w Szczecinie.

W tym przypadku mamy do czynienia z osobą, którą będziemy musieli prawdopodobnie chronić przed agresją ze strony otoczenia, więc w pierwszych 14 dniach będzie przebywał sam w celi monitorowanej przez całą dobę -
dodaje. 

Mężczyznę zbada dziś psycholog. 

Dziecko nie zostało jeszcze przesłuchane

Dziewczynka nie została jeszcze przesłuchana - nie zgodził się na to biegły, który wyraził opinię, że ze względu na stan dziecka nie będzie to możliwe przez najbliższe kilka dni. Dziecko ma być przesłuchane przed sądem, by nie było potrzeby ponownego jej przesłuchania podczas ewentualnego procesu. Zanim jednak to się stanie, musi być wydana ponowna opinia biegłego, która na to zezwoli - dodał.

Przypomnijmy, że Sąd Okręgowy w Szczecinie wydał w zeszłym tygodniu europejski nakaz aresztowania Adriana M. i przekazał ten nakaz stronie niemieckiej. Mężczyzna zgodził się na przekazanie do Polski, co przyspieszyło procedurę.

Dziecko wywiózł na teren Niemiec

Poszukiwana od zeszłego wtorku 10-letnia Maja z Wołczkowa została odnaleziona dzień później na terenie Niemiec. Policja zatrzymała w tej sprawie mężczyznę, który był przy dziewczynce. Był już notowany za porwanie dziecka w Wlk. Brytanii.

Podczas poszukiwań dziewczynki po raz pierwszy w Polsce uruchomiono system Child Alert, stosowany w szczególnych i skomplikowanych przypadkach zaginięcia dzieci. Zakłada on jak najszybsze rozpowszechnianie informacji o zaginionym dziecku. 

(mal)