Sąd uniewinnił mężczyznę, który w ubiegłym roku porwał w Sulejowie 1,5-rocznego Kacpra i podrzucił go do okna życia w Piotrkowie Trybunalskim. Sąd nie skazał także ojczyma chłopca, który miał pomagać w uprowadzeniu. Mimo uniewinniających orzeczeń sądu, śledczy nie wykluczają kolejnych zarzutów w tej sprawie.

Prokuratura nie wyklucza, że oskarży matkę dziecka o składanie fałszywych zeznań, bo to ona mogła sugerować porywaczom, że chłopca trzeba wywieźć. Śledczy myślą też o pociągnięciu do odpowiedzialności babci Kacpra, bo kobieta miała podżegać przyjaciela rodziny do uprowadzenia dziecka.

Półtoraroczny chłopiec został pozostawiony w oknie życia w domu Sióstr Salezjanek przy ul. Armii Krajowej w Piotrkowie Trybunalskim pod koniec stycznia. W tym samym czasie 25-letnia mieszkanka pobliskiego Sulejowa zgłosiła na komisariacie policji uprowadzenie dziecka. Z jej relacji wynikało, że wyszła z domu po zakupy, a dziecko pozostawiła pod opieką 39-letniego męża, który pracował na podwórku.

Ten moment wykorzystał 21-letni mieszkaniec Sulejowa, który niezauważony wyniósł chłopca z domu, przewiózł do Piotrkowa i pozostawił w oknie życia. Zatrzymany przez policję 21-latek tłumaczył, że dziecku działa się krzywda i chciał w ten sposób pomóc.

Po tym zdarzeniu śledczy zaczęli weryfikować wyjaśnienia złożone przez 21-latka. Po kilku dniach zatrzymano 39-letniego ojczyma dziecka. Przesłuchano go w charakterze podejrzanego i postawiono zarzut współudziału w porwaniu.

(acz)