Tragedia w Starogardzie Gdańskim. Samochód osobowy wpadł do rzeki Wierzyca na wysokości ulicy Mickiewicza. Zginęły dwie osoby - pasażerowie auta.
Samochód wydobyto z rzeki po południu. Koło wystające z wody zauważył kierowca, dojeżdżający leśną trasą do drogi krajowej 22. Zaniepokojony wezwał policję, a ta - straż pożarną. Kiedy samochód wyciągnięto z rzeki, okazało się, że w środku są ciała dwójki mężczyzn. Zatopione auto miało gdyńskie tablice rejestracyjne. Zidentyfikowano także ofiary wypadku: są to mieszkańcy powiatu starogardzkiego w wieku 30 i 33 lat.
Policjanci przypuszczają, że samochód wpadł w poślizg, zderzył się z drzewem, stoczył z kilkunastometrowej skarpy i dachował w wodzie. Jak jednak podkreśla rzecznik policji w Starogardzie Gdańskim Marcin Kunka, to na razie tylko przypuszczenia. Dokładne okoliczności będziemy dopiero ustalać - powiedział. Na razie nie wiadomo, kiedy dokładnie doszło do wypadku - może to pomóc ustalić sekcja zwłok ofiar.
To już drugi taki wypadek, do którego doszło w ostatnich dniach w Pomorskiem. W niedzielę w miejscowości Graniczna Wieś do stawu wpadło auto, którym jechały cztery osoby: 29-letnia kobieta i trzech mężczyzn w wieku 28, 29 i 32 lata. Wszyscy zginęli. Także w tym przypadku przyczyną mógł być poślizg, po którym samochód wypadł z szosy i dachował w wodzie.