Polskie władze chcąc uwolnić porwaną Polkę, mogą użyć swoich wpływów w Iraku. Swoją pomoc obiecują także irackie władze. Dla polskiego wojska pracuje też wielu Irakijczyków.
Ambasadorem Polski w Bagdadzie jest w tej chwili Ryszard Krystosik, który przez lata był szefem sekcji interesów amerykańskich. To człowiek, który ma doskonale kontakty w amerykańskich służbach specjalnych. Ich zaangażowanie – przede wszystkim rozpoznanie satelitarne i podsłuchy - będą niezbędne.
Irackim wiceministrem obrony jest z kolei Zijad Katan; za rządów Saddama mieszkający w Polsce; teraz w stałym, bliskim kontakcie z polskimi władzami. Właśnie przebywa w Warszawie. Można więc przewidywać, że także irackie władze zrobią wszystko, aby pomóc.
Mimo wpadek, takich jak odnalezienie rakiet rzekomo wypełnionych gazem bojowym wciąż wysoko cenione są także w Iraku możliwości wojskowych służb informacyjnych, przez lata penetrujących ten kraj.
Są wreszcie Irakijczycy pracujący dla polskiego wojska. Choć z jednej strony mówi się ich kontakty rodzinne i klanowe są bezcenne, to z drugiej pieniądze otwierają w Iraku wiele ust.