Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz poinformował, że Polska zdecydowała o wydaleniu 4 rosyjskich dyplomatów. Dziennikarz RMF FM dowiedział się nieoficjalnie, że dwaj wydaleni z Polski Rosjanie byli oficerami prowadzącymi zatrzymanego przez ABW urzędnika ministerstwa energii. "Nasza decyzja to wyraz solidarności Polski z Wielką Brytanią. Wyrażamy satysfakcję, że nasza odpowiedź jest częścią szerszej reakcji społeczności międzynarodowej" – oświadczył na konferencji prasowej szef polskiej dyplomacji. To polska odpowiedź na wydarzenia z początku marca w Salisbury w Wielkiej Brytanii. Chodzi o zatrucie Siergieja Skripala - byłego pułkownika rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, który w przeszłości był skazany w Rosji za szpiegostwo na rzecz Wielkiej Brytanii - oraz towarzyszącej mu córki Julii. W toku śledztwa odkryto, że zostali zatruci bronią chemiczną typu nowiczok, która była produkowana na terenach Związku Radzieckiego. W ramach sankcji dyplomatycznych Wielka Brytania wydaliła wcześniej ze swojego terytorium 23 rosyjskich dyplomatów.

Szef MSZ Jacek Czaputowicz poinformował, że "w tym trudnym momencie dla Wielkiej Brytanii okazanie solidarności w postaci wydalenia dyplomatów jest właściwą odpowiedzią na nieprzyjazne, agresywne działania Rosji".

Rosjanie mają opuścić nasz kraj najpóźniej do północy 3 kwietnia. Termin opuszczenia Polski przez czterech dyplomatów rosyjskich ustalono na 3 kwietnia do godz. 24:00. Notę z czterema nazwiskami i terminem przekazano ambasadorowi Rosji - przekazał szef MSZ.


Czaputowicz nie ujawnił nazwisk wydalonych dyplomatów. Powiedział natomiast, że część z tych osób jest związana z działalnością nielegalną prowadzoną na terenie Polski.

Tymczasem jak się dowiadujemy, dwaj wydaleni pracownicy rosyjskiej ambasady w Warszawie działali pod dyplomatycznym przykryciem, a w rzeczywistości mieli zajmować się działalnością wywiadowczą. Z nieoficjalnych informacji dziennikarza RMF FM Krzysztofa Zasady wynika, że byli oficerami prowadzącymi zatrzymanego przez ABW urzędnika ministerstwa energii. Odbierali od niego informacje dotyczące kluczowych dla Polski projektów energetycznych. Chodziło między innymi o polskie plany działań, które miały uniemożliwić, bądź utrudnić budowę szkodzącego naszym interesom rosyjskiego gazociągu Nord Stream 2.

Minister Czaputowicz przyznał, że Polska liczy się z tym, że Rosja może zareagować podobnie. Być może nasi dyplomaci zostaną poproszeni o opuszczenie Federacji Rosyjskiej - oświadczył. To jest koszt tego działania, ale uważamy, że w tym wypadku najważniejsze jest okazanie solidarności z Wielką Brytanią,  a także z innymi członkami NATO i UE, którzy dołączą się do tego działania - odpowiedział szef MSZ - Są tego koszty dyplomatyczne, ale uważamy, że należy je w tej sytuacji ponosić.

Cały czas zwracamy uwagę na agresywną politykę ze strony rosyjskiej, przypomnę otrucie Aleksandra Litwinienki w 2006 roku, następnie wojna z Gruzją w 2008 roku i postępująca aneksja Abchazji, Osetii Południowej, wreszcie aneksja Krymu, inwazja w Donbasie w 2013 roku, czy wreszcie działania Rosji w Syrii, które idą przeciwko działaniom społeczności międzynarodowej, czy też państw zachodnich. I wreszcie próba otrucia Siergieja Skripala - mówił Czaputowicz na konferencji prasowej, na której poinformował, że zapadła decyzja o wydaleniu z Polski czterech rosyjskich dyplomatów.

Rosyjskich dyplomatów wydalają także inne kraje europejskie oraz USA

Donald Tusk, szef Rady Europejskiej poinformował, że o wydaleniu rosyjskich dyplomatów zdecydowało 14 krajów członkowskich. Nie wykluczył, że w najbliższych dniach wydaleni zostaną kolejni dyplomaci. Sankcji wobec Rosji w gronie 28 państw nie będzie. Podczas zeszłotygodniowego szczytu wyszło na jaw, że kilka krajów takich jak Węgry, Grecja i Cypr jest zbyt uzależnionych od Rosji, by wziąć udział w tej dyplomatycznej wojnie.

Niemcy ma opuścić 4 dyplomatów. Francja także wydala czterech dyplomatów. Łotwa wydali jednego dyplomatę. Czechy wydalają trzech rosyjskich dyplomatów  - poinformował premier Andrej Babisz. Dania wydala dwóch dyplomatów, HiszpaniaHolandia także po dwóch. Estonia wydala rosyjskiego attache wojskowego. Litwa wydala trzech rosyjskich dyplomatów, 44 osobom zabrania wjazdu na terytorium państwa. Włochy wydalają dwóch dyplomatów. Rumunia, Węgry, Chorwacja, Szwecja i Finlandia po jednym. Ministerstwo spraw zagranicznych Słowacji poinformowało, że wezwało ambasadora Rosji w związku z próbą otrucia w Wielkiej Brytanii rosyjskiego byłego szpiega Siergieja Skripala. Jednak w odróżnieniu od 14 innych państw Unii Europejskiej Słowacja nie ogłosiła decyzji o wydaleniu rosyjskich dyplomatów.

Na wydalenie rosyjskich dyplomatów zdecydowała się także Ukraina. Prezydent Petro Poroszenko poinformował o 13 osobach.

Jednego rosyjskiego dyplomatę wydali Norwegia. 

Stany Zjednoczone wydalają 60 rosyjskich dyplomatów i zamykają konsulat generalny Rosji w Seattle. Decyzja o zamknięciu konsulatu związana jest z położonymi w jego pobliżu bazą amerykańskich okrętów podwodnych, nosicieli rakiet balistycznych Trident, oraz zakładami koncernu lotniczego Boeing. "Dzisiejsze działania sprawiają, że Stany Zjednoczone są bezpieczniejsze, ograniczając zdolność Rosji do szpiegowania Amerykanów i prowadzenia tajnych operacji (...)" - zaznaczono w komunikacie Białego Domu.

Jak podkreślono, "działania te zostały podjęte wraz z sojusznikami z NATO oraz partnerami z całego świata w odpowiedzi na użycie przez Rosję broni chemicznej na terytorium Wielkiej Brytanii (...)". "Tymi krokami Stany Zjednoczone oraz nasi sojusznicy i partnerzy pokazują jasno Rosji, że jej działania mają konsekwencje" - zaznaczono. Jak wskazano, "USA są gotowe do współpracy, by budować lepsze relacje z Rosją, ale to wydarzyć się może jedynie, jeśli rosyjski rząd zmieni swoje postępowanie". 

Kanada wydala czterech rosyjskich dyplomatów na skutek "podłego, haniebnego i lekkomyślnego" ataku z użyciem broni chemicznej na byłego rosyjskiego szpiega Siergieja Skripala w Wielkiej Brytanii - ogłosiła szefowa MSZ Chrystia Freeland. Minister oznajmiła, że czterej dyplomaci "zostali zidentyfikowani jako oficerowie wywiadu lub osoby, które wykorzystywały swój status dyplomatyczny, by podważać bezpieczeństwo Kanady lub ingerować w naszą demokrację". W oświadczeniu Freeland poinformowała też, że kanadyjski rząd odmówił akredytacji trzem dodatkowym rosyjskim dyplomatom.

Z kolei Islandia zawiesza dwustronne kontakty na wysokim szczeblu z Rosją. 


Ambasador Siergiej Andriejew zostaje w Warszawie

Dziś przed południem polski MSZ wezwał na rozmowę ambasadora Rosji w Polsce Siergieja Andriejewa. Ten po wyjściu z gmachu ministerstwa nie chciał komentować przebiegu rozmowy. Dopytywany o efekty spotkania w MSZ, poinformował jedynie, że dowiedział się o decyzjach podjętych przez stronę polską.

Ambasador Andriejew wraz ze swoim współpracownikiem powtarzali, że komentarz w tej sprawie pojawi się w odpowiednim czasie. Żadnych komentarzy - oświadczył Andriejew.

Na pytanie dziennikarza RMF FM Patryka Michalskiego, czy najbliższe tygodnie spędzi w Warszawie, odpowiedział: Tak. Nikita pozostaje ze mną. Wspomniany Nikita to współpracownik ambasadora Rosji - Nikita Markelov, trzeci sekretarz ambasady.

Jeszcze dziś rosyjski MSZ ma ogłosić kroki odwetowe. Taką odpowiedź już zapowiedział rzecznik Putina, Dmitrij Pieskow. Senator Aleksiej Puszkow tak skomentował działania Warszawy: Zawsze wybiera wrogość wobec Rosji.

W 2006 roku Siergiej Skripal, były pułkownik GRU, został skazany w Rosji za szpiegostwo na rzecz Wielkiej Brytanii. Cztery lata później został objęty wymianą szpiegów. Po przybyciu do Wielkiej Brytanii zamieszkał w Salisbury na południowy zachód od Londynu.

Skripal oraz towarzysząca mu córka Julia 4 marca trafili do szpitala w stanie krytycznym, gdy stracili przytomność w Salisbury. W toku śledztwa, prowadzonego z udziałem m.in. policyjnych sił antyterrorystycznych i wojskowych ekspertów ds. broni chemicznej, odkryto, że do próby otrucia Skripala i jego córki wykorzystano broń chemiczną typu nowiczok, produkowaną niegdyś na terenach Związku Radzieckiego.

Według premier Wielkiej Brytanii Theresy May winę za ten atak ponosi Rosja. Londyn w zeszłym tygodniu wydalił 23 rosyjskich dyplomatów.

Już w piątek premier Mateusz Morawiecki poinformował, że jest wysoce prawdopodobne, iż w poniedziałek, wspólnie z kilkoma, a może nawet kilkunastoma państwami Unii Europejskiej Polska odpowie zdecydowanie na to, co stało się w Salisbury. Zaznaczył, że pod uwagę brane są "różne mechanizmy" działania. Odpowiedź - jak tłumaczył - ma być skoordynowana. 

(j.)