Agresywne zachowanie młodzieży, zarówno wobec nauczycieli, jak i innych uczniów to dominujący problem polskiej szkoły – wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli o patologiach w naszym szkolnictwie. Do dokumentu dotarła reporterka RMF FM Kamila Biedrzycka.
Bicie, kopanie, popychanie, a także znęcanie się psychiczne obserwowane są w większości polskich szkół, głównie ze ściany wschodniej. W niechlubnej czołówce znalazły się placówki z Białegostoku, Annopola, Suwałk, Lublina, ale także z Krakowa i Poznania.
Przerażające jest to, że patologie obserwowane są głównie wśród gimnazjalistów, czyli dzieci w wieku od 13 do 16 lat. Sami uczniowie przyznają, że przemoc w szkole to chleb codzienny. Niektórzy – prawdopodobnie ci najbardziej agresywni – bez zażenowania opowiadali o tym naszemu reporterowi. Jeżeli ktoś zasługuje, powinien dostać. Spuszcza się frajerowi głowę w kiblu i tyle… - usłyszał Krzysztof Kot. Nasz dziennikarz rozmawiał uczniami jednego z lubelskich gimnazjów oraz z pedagog szkolną Anną Herdą:
Ale agresja – jak wynika z raportu NIK – nie jest jedynym problemem polskiej szkoły. W niektórych placówkach aż 40 procent dzieci nałogowo pije alkohol, niewiele więcej pali papierosy. Uczniowie nie stronią także od narkotyków. Jak się okazuje, często ich rozprowadzaniem zajmują się sami uczniowie.