Służby weterynaryjne planują przebudowę wszystkich przejść granicznych na północy i wschodzie Polski - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Chodzi o wybudowanie stałych instalacji do odkażania pojazdów, by nie dopuścić do przedostania się do naszego kraju groźnej zwierzęcej choroby - afrykańskiego pomoru świń.
Biorąc pod uwagę, że jedna taka instalacja kosztuje około 300 tysięcy złotych, a musiałyby stanąć na każdym z pasów drogowych 16 przejść granicznych - za wszystkie trzeba by zapłacić minimum kilkanaście milionów złotych.
Służby weterynaryjne liczą, że część kosztów zwróci Bruksela - właśnie poinformowały Komisję Europejską o swych planach.
Podobne pomysły zgłosiły też Litwa i Łotwa, bo choroba niebezpiecznie zbliżyła się do granic Unii - jest już na Białorusi - kilkadziesiąt kilometrów od nas.
Na przejściach granicznych na razie rozłożono jedynie specjalne maty dezynfekcyjne. Jednak odkażają tylko koła - planowane instalacje mają być podobne do samochodowych myjni - pod ciśnieniem ma być spryskiwane całe podwozie wszystkich pojazdów wjeżdżających do nas ze wschodu.
Pomoc jest możliwa, ale tylko doraźna - nieoficjalnie powiedział jeden z unijnych urzędników. Na budowę stałej infrastruktury sanitarnej na granicy nie ma podstaw prawnych.
Można by wykorzystać fundusze strukturalne, ale to zajmie dużo czasu - nawet kilka lat, bo taka pomoc w tych programach nie jest przewidziana i trzeba by było stworzyć nowy program.
W kuluarach mówi się także, że odsyłanie do funduszy strukturalnych, to po prostu umywanie rąk. Kiedyś w związku z pryszczycą do funduszy strukturalnych odsyłano Rumunię i nie dostała ani centa.
Pojawienie się afrykańskiego pomoru świń w Polsce oznaczałoby, że nie tylko zostałby zablokowany eksport wieprzowiny i żywych zwierząt z naszego kraju, ale także ucierpiałaby z tego powodu cała Unia. Wiele krajów wstrzymałoby import wieprzowiny z całej Wspólnoty.