Polscy żołnierze mogą pomóc w zwalczaniu terroryzmu – uważa minister obrony. Według Bronisława Komorowskiego, jesteśmy gotowi do udzielenia pomocy Stanom Zjednoczonym, w takim zakresie, w jaki o to poproszą i jakie będziemy mieli możliwości. Na razie jednak nie wiadomo, jak moglibyśmy pomóc USA, tym bardziej, że sami Amerykanie nie zwrócili się jeszcze do Polski o taką pomoc.
Według szefa resortu obrony, Polska – jako wierny sojusznik – po prostu czeka na sygnał: „Jesteśmy gotowi do udzielenia pomocy w takim zakresie, o jaki wystąpią Amerykanie, jaki będzie potrzebny z punktu widzenia operacji amerykańskiej i z punktu widzenia możliwości państwa polskiego” – zapewnił Komorowski. Minister przyznał, że od wtorkowego ataku nasze jednostki są w stanie podwyższonej gotowości bojowej np. obrona przeciwlotnicza, jednostki łączności, oddziały specjalne i struktury dowódcze.
Bronisław Komorowski wrócił do budynku resortu bezpośrednio z obrad specjalnego, rządowego reakcji kryzysowych. Na te obrady ściągnięto go w trybie natychmiastowym z Wielkopolski. "Padły bardzo ostre słowa, padły pewne terminy i państwo polskie - w sytuacji głębokiego kryzysu międzynarodowego – musi być gotowe” – mówił Komorowski. Jego zdaniem Polska nie jest w tej chwili zagrożona atakiem terrorystycznym, ale plany obrony są już budowane.
foto RMF
07:35