Policjanci z Warszawy zatrzymali 35-latka, który napadł na jedną z pasażerek tramwaju. Zerwał kobiecie łańcuszek z szyi a potem próbował uciec. Na jej krzyki zareagowali inni pasażerowie i motorniczy, który zablokował drzwi pojazdu. Złodziej, żeby pozbyć się dowodu winy, połknął łup.
Do napadu doszło na warszawskiej Woli. Podczas przeszukania policjanci nie znaleźli przy 35-latku skradzionej biżuterii. Dopiero rentgenowskie prześwietlenie zrobione w szpitalu potwierdziło, że mężczyzna połknął łańcuszek razem z zawieszką. Kobieca wyceniła swoje straty na tysiąc pięćset złotych.
Przy okazji wyszło na jaw, że złodziej ma na swoim koncie podobne przestępstwa. W lipcu w autobusie numer 171 zerwał innej kobiecie łańcuszek, który potem sprzedał w lombardzie.
35-latek usłyszał już zarzuty kradzieży. Grozi mu do pięciu lat więzienia.