Jeśli premier Belka nie uzyska większości w Sejmie, przyśpieszone wybory staną się faktem. Wówczas przyjęta przez rząd ustawa o ubezpieczeniu zdrowotnym może trafić do kosza. Jej przyjęcie jest konieczne jeszcze w tym roku.
Takie rozwiązanie oznacza, że znowu stajemy na początku drogi, problem jednak w tym, że zostaje znacznie mniej czasu. Jednak takiemu pomysłowi sprzyja Platforma Obywatelska. To nowy rząd powinien uchwalić tę ustawę, a wybory powinny być jak najszybciej. To jest spokojnie do przeprowadzenia w przeciągu 2 miesięcy - przekonuje Elżbieta Radziszewska.
Ale inne partie – także dążące do przyśpieszonych wyborów – wolałyby tę ustawę przyjąć. PiS mówi, aby nie przeszkadzać, a SdPl proponuje rozpoczęcie prac już na najbliższym posiedzeniu Sejmu.
Wierzę w to, że jest możliwe uformowanie się w rozsądnej wielkości gotowa jest się porozumieć co do pewnych wspólnych rozwiązań i przyjąć to możliwie szybko - mówi wicepremier Jerzy Hausner. Nie ukrywa jednak, że w tej sytuacji gra polityczna wokół zdrowia może się odbić pacjentom czkawką.
Nikt nie wie, jak rozłożą się siły w nowym parlamencie; nie ma żadnej gwarancji, że nowy Sejm będzie w stanie błyskawicznie przyjąć nową ustawę, a jej brak oznacza likwidację ochrony systemu zdrowia w Polsce.