Na służbę zdrowia narzeka się nie tylko w Polsce. W USA, gdzie bez ubezpieczenia zdrowotnego pozostaje 40 mln osób, od lat wzywa się do reformy. Kolejne rządy mijają i właściwie nic w tej sprawie się nie dzieje.

Opieka zdrowotna w USA pochłania co 7. dolara PKB; to dwa razy więcej niż w Europie Zachodniej i Japonii. Wydaje się na nią przeciętnie 1 600 mld dolarów rocznie. To przede wszystkim wynik szerokiego stosowania bardzo nowoczesnych, a przez to drogich procedur. Dla przykładu 30 tys. dolarów wydanych na terapię chorób serca pozwala przedłużyć życie przynajmniej jednej osobie przeciętnie o 3 lata.

Ponadto ceny leków są w USA najwyższe na świecie. Kolejny problem to ubezpieczenia lekarzy od kosztów odszkodowań za ewentualne błędy w sztuce lekarskiej. Polisa kosztuje nawet 10-20 tys. miesięcznie. A to sprawia, że w niektórych stanach nie ma np. kto odbierać trudnych porodów.

Wysokie koszty leczenia to wysokie koszty ubezpieczenia zdrowotnego, w tej chwili nie może sobie pozwolić na nie pozwolić ok. 40 mln obywateli.