Każdy autokar, który ma wieźć dzieci na ferie - zostanie skontrolowany - jeśli poproszą o to rodzice. Policjanci apelują jednak, by co najmniej tydzień przed wyjazdem poprosić o taką kontrolę.
Jutro oficjalnie rozpoczynają się ferie na Dolnym Śląsku, Mazowszu, Opolszczyźnie i Zachodniopomorskiem.
Policjanci i inspektorzy rozpoczęli kontrole już dziś. Sprawdzili między innymi autokar, który wiezie młodzież z Gdyni do włoskiej Genui. Na szczęście wszystko było w porządku. Wynik badania kierowcy na akomacie - zero promili. Stan techniczny także w porządku, podobnie jak uprawnienia kierowcy.
Policja apeluje jednak, że za każdym razem, gdy podstawiony autokar wzbudzi nasze podejrzenia, trzeba wstrzymać odjazd i wezwać patrol. Tym bardziej, że tych kluczowych usterek nie jesteśmy w stanie wychwycić gołym okiem: Najczęściej są to uszkodzenia układu hamulcowego, układu hamowania pojazdem. Bardzo często nadmiernie zużyte ogumienie - mówi szef drogówki inspektor Jacek Zalewski.
Warto pamiętać, że bezpieczeństwo naszych dzieci to nie tylko stan techniczny autokaru, ale także stan kierowcy – czy nie jest pijany, albo przemęczony. Przekroczenie czasu jazdy ciągłej bez przerwy, skrócenie czasu odpoczynku dziennego – to są najczęstsze nieprawidłowości. Również niestety zdarzają się przypadki, że kierowcy mają fikcyjne zaświadczenia urlopowe - ostrzega Alwin Gajadur z Inspekcji Transportu Drogowego.
Bardzo dobrym rozwiązaniem jest prośba o dodatkowe badania techniczne autokaru, tuż przed samym wyjazdem. Cena takiego badania to 200 złotych. Ponosi to koszt wyjazdu o około 5-7 złotych na osobę.