PZPN jutro przekaże policji scyzoryk rzucony w sobotę z trybun na boisko krakowskiej Wisły. Wcześniej związek zdecyduje jak za ten incydent ukarać klub. Krakowska policja wystąpiła też o przesłuchanie arbitra z Lublina, który sędziował sobotni mecz Wisła Kraków - Odra Wodzisław, a także bramkarza Odry, który na murawie stadionu znalazł scyzoryk rzucony z trybun - dowiedział się reporter RMF FM Maciej Grzyb. Śledczy chcą wiedzieć, czy nóż był złożony, czy może otwarty i w jakim miejscu upadł.
Scyzoryk, który w sobotę spadł na murawę stadionu Wisły, ma przy sobie jeden z warszawskich działaczy PZPN-u. Policja nie zidentyfikowała jeszcze osoby, która rzuciła nóż na boisko. Z kolei pracownicy Wisły Kraków twierdzą, że prawdopodobnie udało im się zidentyfikować tę osobę na filmie.
Policja cały czas przegląda materiał z monitoringu sektora, skąd w stronę murawy poleciał scyzoryk. Sprawa jeszcze dziś zostanie przekazana prokuraturze. Teraz wszystko zależy od spostrzegawczości funkcjonariuszy. Sam rzut scyzorykiem to ułamek sekundy, dlatego uchwycenie tego momentu może być bardzo trudne.
Osoba, która rzuciła nożem, na pewno usłyszy zarzut wniesienia niebezpiecznego przedmiotu na imprezę masową, czyli spotkanie piłkarskie. W tym przypadku kara to przede wszystkim grzywna i areszt. Drugim zarzutem może być usiłowanie uszkodzenia ciała.