Wysokości nagród dla otoczenia prezydenta Komorowskiego są jeszcze wyższe niż sumy, jakie przyznano wicemarszałkom Sejmu. Ministrowie i doradcy Bronisława Komorowskiego przyjęli łącznie ponad 500 tysięcy złotych - informuje "Newsweek".
Jak dowiedział się "Newsweek", jedną z osób, które przyjęły nagrodę za pracę w Kancelarii Prezydenta, jest doradca Bronisława Komorowskiego Tomasz Nałęcz. Nie wiadomo jednak, ile dokładnie pieniędzy mogło wpłynąć na jego konto - KP nie podało bowiem żadnych szczegółowych informacji w tej sprawie. Z komunikatu biura prasowego wynika jedynie, że w 2012 roku średnia nagród dla ministrów wyniosła ok. 39 tys. złotych, a dla doradców - 36 tys. złotych. Łącznie to ok. 570 tys. złotych.
Okazuje się, że wysokie nagrody przyznawane współpracownikom prezydenta, to norma. Tylko w 2011 roku łączna wartość premii wyniosła prawie 700 tys. złotych.
Wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka została usunięta z klubu Ruchu Palikota. Wymieniając powody usunięcia Nowickiej z klubu, Janusz Palikot powiedział, że "po pierwsze wzięła razem z innym członkami Prezydium Sejmu udział w podziale premii", przyznanej członkom Prezydium, i "fakt ten utajniła przed członkami Ruchu Palikota i opinią publiczną, tak jak wszyscy pozostali wicemarszałkowie".
Burza wokół Nowickiej wybuchła, kiedy ujawniono, że przyjęła 40 tysięcy złotych nagrody za ubiegły rok. Nagrody dostali również pozostali wicemarszałkowie Sejmu i sama marszałek Ewa Kopacz. Po nagłośnieniu sprawy zainteresowani ogłosili, że pieniądze przekażą na cele charytatywne.
Newsweek/RMF FM