31 milionów Amerykanów obejrzało telewizyjną transmisję ceremonii pogrzebowej legendy muzyki pop Michaela Jacksona. To wyraźnie mniej, niż w przypadku pogrzebów byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Ronalda Reagana czy brytyjskiej księżnej Diany - podała firma analityczna Nielsen Media Research.

Ponad dwugodzinną ceremonię w hali sportowej Staples Center w Los Angeles pokazywało we wtorek na żywo 18 amerykańskich kanałów telewizyjnych.

Tymczasem transmisja z ceremonii pogrzebowej księżnej Diany w 1997 roku przyciągnęła przed telewizory 33 miliony Amerykanów. Pogrzeb Reagana siedem lat później śledziło 35 milionów telewidzów.

Porównywanie oglądalności najnowszych wydarzeń z tymi sprzed kilku lat jest jednak nieprecyzyjne, ponieważ obecnie miliony osób oglądają transmisje w internecie - wskazuje agencja Reuters.

Jednak pogrzeb króla popu zainteresował też mniejszą liczbę telewidzów, niż tak nieodległe w czasie wydarzenia jak ceremonia inauguracyjna prezydenta Baracka Obamy w styczniu bieżącego roku (37,8 mln telewidzów) czy jego pierwsza konferencja prasowa w Białym Domu w lutym (49,5 mln).

Agencja Associated Press wskazuje z kolei, że relatywnie niska oglądalność ceremonii pogrzebowej legendy popu to skutek tego, że zorganizowano ją w godzinach pracy, podczas gdy np. pochówek księżnej Diany odbywał się w sobotę rano.

Pożegnanie Jacksona zainteresowało niewielu więcej telewidzów, niż posiedzenie kalifornijskiego sądu w 2005 roku, na którym piosenkarz został oczyszczony z zarzutów o molestowanie dzieci. Wówczas przed telewizorami zebrało się 30,6 mln Amerykanów.