Podatek Religi to bubel prawny. Nie możemy z tych pieniędzy finansować leczenia ofiar wypadków - grzmi Narodowy Fundusz Zdrowia i domaga się pilnej zmiany przepisów. Podatek wprowadzano z wielkimi oporami. Część ubezpieczycieli podniosła składki, teraz chce to zrobić PZU - firma, która sprzedaje najwięcej polis OC. A pieniądze leżą na kontach NFZ.
Na koncie NFZ-u leżą 123 mln złotych. To odpis od składek komunikacyjnych tylko za trzy miesiące ubiegłego roku. W 2008 r. NFZ może dostać nawet miliard złotych. Jednak nie może tych pieniędzy wykorzystać. Włożono rękę do kieszeni, po czym pozostał bubel bez klarownych rozwiązań. Pieniądze są zgromadzone na koncie i nikt nie wie, co z nimi zrobić - mówi Edyta Grabowska-Woźniak z NFZ.
Ustawa mówi np. o sprawcy wypadku, czyli o osobie po sądowym wyroku. A to oznacza, że NFZ mógłby przelać pieniądze dwa, trzy lata po leczeniu. Po drugie ustawa nie przewiduje możliwości płacenia za osobę, która jest i sprawcą, i ofiarą wypadku. Takich bubli jest więcej, dlatego fundusz domaga się pilnej nowelizacji ustawy.
Przed wyborami Platforma Obywatelska zapowiadała zniesienie tego podatku. Z szefem klubu PO Zbigniewem Chlebowskim rozmawiał Mariusz Piekarski:
W poniedziałek ma się odbyć narada w resorcie zdrowia, co zrobić z Podatkiem Religi.