Niemal 70 tysięcy uczestników, 38 procentowa frekwencja i 411 kandydatów na posłów - tak wyglądają statystyki dotyczące prawyborów Platformy Obywatelskiej. Jej liderzy mówią, że prawybory zakończyły się dużym sukcesem i deklarują, że w ciągu najbliższych tygodni uzupełnią listy kandydatów do Sejmu.

Na pewno trafią jeszcze na nią działacze Unii Polityki Realnej, którzy zajmą ostatnie miejsce na listach. Ale też wielu z tych, którzy w prawyborach nie zajęli miejsc w czołówce: „Jeśli nie będzie wobec nich zastrzeżeń, jeśli nie będzie ciekawszych propozycji, to będziemy także szanowali te kandydatury, które zaistniały już w prawyborach. Tu nie ma sztywnych reguł. Będziemy starali się korzystać z tej wiedzy prawyborczej po to, żeby listy optymalizować” – powiedział jeden z liderów Platformy, Donald Tusk. Na zoptymalizowane listy nie trafią jednak ci uczestnicy prawyborów, którzy nie potrafili odnieść w nich sukcesów, mimo posiadania znanego nazwiska, np. Piotr Żak. Liderzy Platformy odmieniali dziś na wszelkie sposoby słowo sukces, mimo że prawyborcza frekwencja oscylowała w dolnej strefie stanów średnich, a w normalnych wyborach uznana zostałaby za niską: „Takiej mobilizacji - jeśli chodzi o politykę - takiej mobilizacji nie uzyskał od dziesięciu lat nikt w Polsce” – przekonywał Tusk. Jego zdaniem jedyną porażką Platformy podczas prawyborów była – prócz prawyborów toruńskich – niewielka bo jedynie 16-procentowa obecność kobiet na listach Platformy.

Dodajmy, że Platforma od chwili powstania według sondaży może liczyć na kilkunastoprocentowe poparcie, co daje jej drugie miejsce w rankingu najpopularniejszych ugrupowań.

foto RMF

16:30