Gdzie w warszawskim węźle kolejowym wybudować nowe przystanki, a w którym miejscu tory? Za tę wiedzę Polskie Koleje Państwowe zapłacą prywatnej firmie aż 6,5 miliona euro plus VAT. Wybrana w przetargu firma będzie miała dwa lata na sporządzenie dokładnej analizy. Jak jednak przekonują specjaliści, to wyrzucenie pieniędzy w błoto.

To wielkie opracowanie, które ma dać odpowiedź, jak ma wyglądać w ostatecznym kształcie przebudowa tego, co już mamy w tej chwili, czyli zarówno odcinków linii wewnątrz miasta, jak również całej infrastruktury towarzyszącej liniom kolejowym - stwierdził Krzysztof Łańcucki z PKP Polskich Linii Kolejowych. Posłuchaj:

Reporter RMF FM Paweł Świąder rozmawiał o tej sprawie ze specjalistą od infrastruktury transportowej, profesorem Wojciechem Suchorzewskim. Znalezienie odpowiedzi na nurtujące kolejarzy pytania o tory i przystanki zajęło im zaledwie kilka minut.

Suchorzewski od razu stwierdził, że nowe przystanki w Warszawie nie powinny być dla PKP priorytetem: Proszę mi przedstawić dowód, że tych pieniędzy kolej nie może wydać lepiej. Profesor zaznaczył, że kolej powinna kupować tabor, poprawiać jakość usług, a nie zajmować się budową nowych elementów infrastruktury. Specjalista obawia się bowiem, że jeśli wnioski z analizy nie będą po myśli kolejarzy, opracowanie może na zawsze trafić do szuflady. Posłuchaj:

Dużo kontrowersji budzi gigantyczna kwota, którą chcą wydać koleje. Jak twierdzą przedstawiciele PKP, opracowanie jest aż tak drogie, bo oprócz ustalenia czy nowe przystanki muszą powstać, analiza ma wziąć pod uwagę m.in. inwestycyjne plany innych podmiotów, np. miasta. Warto zaznaczyć, że przygotowanie raportu wcale nie gwarantuje, że opisane w niej inwestycji będą realizowane. Wiele zależy od tego, jak dużo unijnych funduszy z budżetu po roku 2012 kolejarze będą w stanie zdobyć. Już wiadomo, że do dyspozycji będzie ich znacznie mniej niż obecnie. Posłuchaj: