Prawo i Sprawiedliwość chce zmienić konstytucję tak, by zapewnić młodym adeptom prawa szerszy dostęp do zawodu. Z drugiej strony Ministerstwo Sprawiedliwości radykalnie ogranicza liczbę przyjęć młodych prawników na aplikacje prokuratorskie i sędziowskie.
Jak pogodzić te dwie różne kwestie? Pytanie jest tym istotniejsze, że nawet Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski, powołany głosami PiS, krytykuje pomysły zmiany ustawy zasadniczej: Ja bym się tam od razu do konstytucji nie zabierał, gdyż możemy urozsądnić i urealnić pewne rzeczy bez potrzeby zmiany konstytucji, co zawsze jest niezmierne trudne.
Minister sprawiedliwości jednak, który sam dostęp do aplikacji właśnie ograniczył mówi: Nie ma żadnej sprzeczności drodzy państwo. Trzeba poszerzać, tylko w taki sposób, aby stwarzać ludziom, którzy kończą aplikację możliwość pracy.
Mamy za mało adwokatów i radców – mówi Zbigniew Ziobro, a sędziów i prokuratorów dość. Limity przyjęć zostały więc obcięte, choć rzecznik mówi, że osobiście wolałby, aby te limity wynikały z przygotowania fachowego, czyli były poprzez jakość formułowane a nie ilość. Limity są jednak ilościowe, a poszerzenie przez ograniczenie to nasz pionierski wkład w logikę wymiaru sprawiedliwości.