Prawo i Sprawiedliwość złoży wniosek o powołanie komisji śledczej w sprawie działań podejmowanych przez ministra finansów Jacka Rostowskiego - zapowiedział szef PiS Jarosław Kaczyński. Komisja miałaby m.in. służyć wyjaśnieniu stanu finansów publicznych.

Rostowski pytany o wniosek PiS powiedział dziennikarzom: "Bardzo ciekawy pomysł, zawsze chętnie będę odpowiadał na wszelkie pytania, ale myślę, że raczej niż komisja śledcza, przydałby się po prostu wykład".

Kaczyński uzasadniając wniosek o komisję śledczą podkreślił, że w Polsce "przewidziane przez konstytucję i inne ustawy metody kontroli, w tym spraw związanych z budżetem państwa zawodzą". Jak ocenił, zawodzi sejmowa komisja finansów publicznych, nie ma debat w Sejmie, a zgłaszanie wniosków o wyrażenie wotum nieufności wobec ministrów prowadzą do "propagandy, która zmierza do tego, by wykazać, że za wszystko winna jest opozycja".

Według lidera PiS "nie warto w tej chwili odwoływać się do tych metod", gdyż są bezskuteczne. Stąd doszliśmy do wniosku, że po wszystkich wyczynach, które ma na sumieniu minister Rostowski, powinna być powołana komisja śledcza - dodał. Trzeba w końcu ustalić, jaki jest stan finansów publicznych, jak wygląda kreatywna księgowość, jaka jest w tym wszystkim rola samego ministra - podkreślił Kaczyński.

Jak zaznaczył, klub PiS liczy na to, że w sprawie komisji śledczej poprą go wszystkie kluby opozycyjne, ale liczy także "na zastanowienie się PSL, czy warto w dalszym ciągu brać na siebie odpowiedzialność za taką politykę finansową".

Kaczyński pyta: Gdzie są pieniądze

Dopytywany o zakres prac ewentualnej komisji śledczej, Kaczyński stwierdził, że powinien być wyjaśniony m.in. "proces konstruowania budżetu i to nie tylko tegorocznego". Odpowiedź na pytanie, dlaczego mimo faktu, że informacje o zmniejszaniu się dochodów były znane, został przedłożony budżet w znanym kształcie, zakładający wzrost dochodów. I mówiąc najkrócej - gdzie są pieniądze - dodał.

Jak zaznaczył Kaczyński, przed komisją mogliby stanąć m.in. ekonomiści, osoby uczestniczące w pracach Ministerstwa Finansów, Narodowego Banku Polskiego. - Trzeba będzie odwoływać się do różnego rodzaju dokumentów, badać instytucje, jak choćby Fundusz Drogowy" - dodał.  

To nie jest tak, że my jesteśmy jakimiś wielbicielami komisji śledczych, ale uważamy, że sytuacja w finansach publicznych powinna być wyjaśniona - powiedział Kaczyński. Jak zaznaczył, wniosek zostanie przygotowany w ciągu dwóch, trzech tygodni. Według niego, wotum nieufności wobec ministra finansów Jacka Rostowskiego "nie byłoby skuteczne". Złożenie takiego wniosku zapowiada Solidarna Polska.

Kaczyński jest przekonany, że dyskusja w Sejmie nad powołaniem komisji śledczej miałaby inny charakter. Poza tym poziom brania na siebie odpowiedzialności, m.in. przez PSL będzie inny niż w wypadku standardowej procedury odrzucania wniosków o wotum nieufności - zaznaczył. PSL, który ma powody do niepokoju, będzie musiał podjąć decyzję i mam nadzieję, że ta decyzja będzie inna niż zwykle - podkreślił. 

Wiceprezes PiS Beata Szydło oceniła, że projekt nowelizacji ustawy o finansach publicznych, który zakłada zawieszenie 50-proc. progu ostrożnościowego i będzie omawiany w Sejmie we wtorek popołudniu to "wyraz determinacji i potwierdzenie tego, że sytuacja finansów publicznych jest katastrofalna".

  Mamy pytania dotyczące zarówno spadających dochodów podatkowych, ich planowania i chcemy się dowiedzieć, czy minister finansów i premier, uzasadniając przygotowanie tegorocznego projektu budżetu wprowadzali świadomie w błąd parlament i Polaków, czy nie mieli odpowiedniej wiedzy - mówiła Szydło. Zwróciła uwagę, że jeszcze w maju polski rząd wysyłał do Komisji Europejskiej informacje "o tym, że sytuacja budżetu nie wymaga tak zdecydowanych kroków jak nowelizacja i że wszystko jest pod kontrolą".

"Przechodzimy do lepszej, bardziej stabilnej, bardziej dojrzałej reguły wydatkowej"


Minister finansów, pytany we wtorek o zawieszenie progu 50-proc. ostrożnościowego, stwierdził: Przechodzimy do lepszej, bardziej stabilnej, bardziej dojrzałej reguły wydatkowej, opartej zresztą na prawie unijnym, która będzie stosowana we wszystkich krajach UE. Jest to ewidentny postęp, zastąpienie reguły, która choć dobra, była już przestarzała.

W zeszłym tygodniu premier Donald Tusk i wicepremier Rostowski poinformowali o konieczności przeprowadzenia nowelizacji tegorocznego budżetu, w którym brakuje 24 miliardów złotych. Oprócz zmian w ustawie budżetowej, które mają być przeprowadzone po wakacjach, rząd chce zawiesić na ten rok działanie 50-proc. progu ostrożnościowego i reguły wydatkowej, według której wydatki mogą rosnąć nie więcej niż inflacja plus jeden proc.

Zgodnie z konstytucją Sejm może powołać komisję śledczą do zbadania określonej sprawy. Ustawa o komisji śledczej mówi, że komisję i jej skład wybiera Sejm bezwzględną większością głosów. Ponadto Regulamin Sejmu mówi, że projekt uchwały o powołanie komisji śledczej może być wniesiony przez co najmniej 46 posłów lub Prezydium Sejmu.