Partia Jarosława Kaczyńskiego rozpoczęła ofensywę polityczną. Telewizyjne spoty, billboardy, wielki trzydniowy kongres mają udowodnić Polakom, że Prawo i Sprawiedliwość powinno powrócić do władzy. Czy ofensywa PiS niepokoi Platformę Obywatelską? Oficjalnie – ani trochę.
Przy włączonych mikrofonach politycy PO przekonują, że partia Jarosława Kaczyńskiego jest bezsilna, rząd skutecznie walczy z kryzysem, a Platforma jest monolitem i niezachwianie wierzy w premiera. W przypływach szczerości liderzy PO tracą jednak nieco pewności siebie. Wiadomo już bowiem, że Polska nie będzie wyspą szczęśliwości w morzu kryzysu. Już wkrótce zacznie rosnąć bezrobocie, a płace - wręcz przeciwnie. To nigdy nie przysparza rządzącym popularności.
Pojawiające się w tej sytuacji pytanie brzmi więc raczej nie, czy wyborcy będą mniej lubić Platformę, ale czy dzięki temu bardziej polubią PiS? A partia Jarosława Kaczyńskiego robi wiele, by tak właśnie się stało. Ofensywę medialną łączy z przypominaniem, że w czasach rządów Kaczyńskiego Polska była krainą miodem i mlekiem płynącą. Na nieszczęście Platformy PiS podrzuca kolejne inicjatywy polityczne, które mają udowodnić, że to opozycja ma pomysł na siebie i rządzenie.
PO jest dziś wyraźnie zbita z pantałyku. To opozycja dyktuje tematy publicznej dyskusji i jeśli Platforma nie wpadnie szybko na pomysł, jak odwrócić ten trend, to już najbliższe sondaże mogą pokazać ostrą zmianę politycznej koniunktury.