Aż sześciokrotnie wzrosła liczba osób, którym pracodawcy nie wypłacają pensji na czas. Państwowa Inspekcja Pracy porównała pierwszy kwartał tego roku z tym samym okresem roku ubiegłego. Kwota zaległych wypłat wzrosła z 17 do 32 milionów złotych. Powodem opóźnień są poważne kłopoty finansowe firm.
Inspektorzy wypisali ponad 2000 mandatów i przygotowali 600 wniosków do sądu o ukaranie pracodawców. Skarżą się głównie te osoby, którym wręczono wypowiedzenia nie z ich winy. Z reguły są zwalniani ci, którzy mają najniższe kwalifikacje - stwierdził Główny Inspektor Pracy. Tadeusz Zając zaznaczył, że największe problemy są w branżach meblowej i motoryzacyjnej. Dodał, że banki zapowiadały masowe zwolnienia i wygląda na to, że są one dopiero przed nimi.
Kontrolerzy nie stwierdzili, by pracodawcy wykorzystywali kryzys do spełniania zwolnień. Jeśli takie następują, to rzeczywiście z powodu złej sytuacji finansowej. PIP chce jeszcze w tym roku uruchomić specjalną infolinię dla zwalnianych pracowników. To dobrze, bo ludziom, którzy nagle tracą prace, potrzebna jest każda pomoc. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Pawła Świądra: