"Faktycznie jest problem z postprodukcją, czyli z efektami komputerowymi. Producent trochę się przeliczył licząc na to, że firma ze zbyt małym doświadczeniem zrobi to w terminie. Nie zrobiła i teraz na to czekamy" - mówi, pytany przez słuchaczy o film "Smoleńsk", gość Kontrwywiadu RMF FM, minister kultury Piotr Gliński. Pytany o to, czy widział film odpowiada, że nie, ale dobrze zna temat, bo dobrze zna Antoniego Krauze. "'Smoleńsk' widział mój brat i mi relacjonował. Nigdy tego filmu nie potępiałem, raczej uzyskałem informację, że jest wartościowy, ciekawy i dobry" - mówi gość RMF FM.
Minister kultury, pytany przez słuchaczy o inscenizację ślubu Witolda Pileckiego, odpowiada, że to był bardzo dobry pomysł. Osoby, które się z tego śmieją, czy krytykują, wyrażają pogardę wobec ludzi, którzy w tym uczestniczyli - mówi minister. Jego zdaniem w tej inscenizacji uczestniczyło "pół Ostrowi Mazowieckiej". W Polsce codziennie odbywa się takich najróżniejszych rekonstrukcji setki, jeżeli nie tysiące. Polacy żyją tego rodzaju popularną formą przypominania wydarzeń historycznych - uważa polityk. To forma lekka i zabawowa edukowania różnych pokoleń. Dla osób starszych to sentymentalne spotkanie - ocenia gość Kontrwywiadu. Dodaje, że wyśmiewanie się z tego jest "bardzo małe".
"Wołyń" Smarzowskiego? Widziałem jeszcze nieskończony, ale to prawdopodobnie będzie bardzo dobry film. Jednocześnie bardzo trudny do przyjęcia dla wszystkim uczestników sporu o Wołyń - odpowiada gość RMF FM. Zdaniem ministra "niestety może być tak, że wszystkie środowiska nie będą zadowolone w 100 proc.". Film na pewno będzie kontrowersyjny, ale myślę, że jest potrzebny i twórca ma prawo skończyć swoje dzieło - zapewnia Gliński. Dodaje, że Ministerstwo Kultury stara się pomóc sfinansować "Wołyń", ponieważ brakuje jeszcze 2 milionów złotych.
Gość Kontrwywiadu RMF FM pytany przez słuchaczy o to, dlaczego "skrzywdził teatr Krystyny Jandy" odpowiada, że wcale tego nie zrobił. Rozpocznijmy dyskusję na temat tego, w jakim zakresie pieniądze publiczne powinny być przekazywane na inicjatywy prywatne. Teatr pani Jandy jest teatrem prywatnym, ale ma cele publiczne - mówi minister kultury.
Dodaje, że ma bardzo ograniczoną sumę pieniędzy publicznych na tego rodzaju przedsięwzięcia i stara się je sprawiedliwie podzielić. My nie jesteśmy wrogami teatru - zapewnia Gliński.
Minister kultury odpowiada również na pytania o 500-lecie reformacji, sztukę współczesną i film na stulecie odzyskania niepodległości.
Zobacz, jak Piotr Gliński odpowiadał na pytania Konrada Piaseckiego w Kontrwywiadzie RMF FM