Ponad 3 promile alkoholu miał motorniczy, którego zatrzymali policjanci z Bydgoszczy. Stróżów prawa wezwali pasażerowie, zaniepokojeni dziwnym zachowaniem mężczyzny.
Motorniczy na widok mundurowych próbował odjechać, ale policjanci uniemożliwili mu ucieczkę. W pierwszym badaniu alkomat wskazał u mężczyzny 3,15 promila alkoholu, w ostatnim już 3,3.
Zdaniem dyrektora Miejskiego Zakładu Komunikacji, Witolda Dębickiego motorniczy prawdopodobnie upił się w czasie pracy, bo przed rozpoczęciem zmiany wszyscy pracownicy są badani alkotestami. Mężczyzna trzeźwieje, a MZK zapowiada, że to był jego ostatni kurs. Grozi mu też do 2 lat więzienia.