Pijany kierowca linii nr 67 woził w niedzielę pasażerów w Będzinie. Mężczyzna już wcześniej utracił prawo jazdy za jazdę po alkoholu.
Podczas kontroli okazało się też, że 60-letni kierowca, to obywatel Ukrainy, który utracił wcześniej polskie prawo jazdy właśnie za jazdę pod wpływem alkoholu. W niedzielę wylegitymował się policjantom ukraińskim prawem jazdy. Został zatrzymany.
Jeden z pasażerów, zaniepokojony stanem kierowcy autobusu miejskiego, postanowił o swoich podejrzeniach poinformować oficera dyżurnego będzińskiej komendy. Wysłany na miejsce patrol drogówki po chwili zatrzymał do kontroli kierowcę autobusu. Mundurowi od razu wyczuli od 60-letniego obywatela Ukrainy alkohol. Badanie stanu trzeźwości wykazało w jego organizmie prawie promil alkoholu.
Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych okazało się, że mężczyzna stracił już prawo jazdy, a za wcześniejszą jazdę pod wpływem alkoholu ma zakaz prowadzenia pojazdów. Za złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów grożą mu nawet 3 lata więzienia.
Zarząd Transportu Metropolitarnego poinformował, że nałoży karę na operatora, który wysłał w trasę pijanego kierowcę.
Jako organizator transportu w regionie stanowczo nie godzimy się na takie sytuacje. Bezpieczeństwo jest dla nas jednym z priorytetów. Kurs został odwołany i za to, jako organizator transportu, nałożymy odpowiednią karę na operatora (...). Ponadto zintensyfikujemy jego kontrolę, aby w przyszłości zapobiegać takim sytuacjom. Nie wykluczamy również, że po ustaleniu wszystkich szczegółów, rozwiążemy umowę z operatorem - powiedział w poniedziałek Michał Wawrzaszek, rzecznik ZTM.
Dodał, że według dotychczasowych wstępnych ustaleń, przewoźnik zbadał kierowcę przed jego pierwszym kursem. Wynik był negatywny, zatem kierowcę dopuszczono do ruchu. Kwestię ewentualnego braku prawa jazdy ZTM wyjaśnia z operatorem.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Pijany kierowca uciekał przed policją i zderzył się czołowo z bmw