Ponad 2500 pijanych kierowców zatrzymali podczas pięciodniowego długiego weekendu policjanci. W 631 wypadkach zginęły aż 54 osoby. Te liczby zatrwożyły nawet samych funkcjonariuszy policji.
Najczęstszą przyczyną wypadków okazały się brawura i nadmierna prędkość. Te z kolei wynikały z lekkomyślności i zwykłej głupoty siadających za kółkiem. Wielu decydowało się na jazdę, zanim zdążyli wytrzeźwieć. Zatrważające jest to, że mimo apeli o trzeźwość i informacjach o wzmożonych kontrolach ponad dwa i pół tysiąca osób zdecydowało się wyjechać na drogi pod wpływem alkoholu - mówi reporterowi RMF FM Krzysztof Hajda z Komendy Głównej Policji.
Najbardziej niebezpiecznym dniem okazał się 2 maja, kiedy Polacy byli już na wypoczynku. Zginęło wtedy 14 osób, główne młodych ludzi, którzy jeździli za szybko, bo byli pijani.